Zniszczony przez powódź zalew w Borkowie zostanie odbudowany w ciągu roku. Będzie nieco głębszy i lepiej przystosowany do wypoczynku. Podczas lipcowej powodzi w 2001 roku spływająca z Gór Świętokrzyskich woda przerwała zaporę i uszkodziła prawy wał zalewu w Borkowie. Od tego czasu służący głównie jako miejsce letniego wypoczynku zbiornik faktycznie przestał istnieć.Większość środków na jego odbudowę, która ma kosztować około 8,5 mln zł, przekaże rządowe biuro ds. usuwania skutków powodzi. 6 listopada konecka firma Hydromel rozpoczęła prace. Trwa właśnie uszczelnianie zapory czołowej. Specjalna maszyna wbija w ziemię metalowe grodzice o długości sześciu i ośmiu metrów. – To powinno zagwarantować, że żadna awaria już się nie zdarzy – twierdzi Stefan Lorenc, prezes Hydromelu.
Zalew będzie miał, tak jak poprzednio, 36 hektarów powierzchni. Będzie o około 60 cm głębszy, aby nie zarastał roślinnością. Zakończenie prac przewidywane jest na 30 października 2004 roku. – To już ostatni zniszczony przez powódź obiekt – mówi marszałek województwa Franciszek Wołodźko. Dodaje, że zostanie odbudowany, aby służył rozwojowi turystyki. Samorząd województwa i gmina Daleszyce mają zadbać o to, aby otoczenie zalewu było lepiej przystosowane do celów wypoczynkowych niż poprzednio. Wójt Daleszyc Jerzy Armański zapowiada, że prócz plaży będzie m.in. molo i przystań dla wodniaków, a także korty tenisowe i boiska do siatkówki plażowej.
Jak Gazeta Wyborcza