Nietrafione godziny otwarcia Muzeum Zabawek

Wiele dzieci, które w swoje święto chciało zwiedzić Muzeum Zabawek i Zabawy, przeżyło rozczarowanie – od godziny 16:00 brama placówki była już na głucho zamknięta.– Szeroko informowaliśmy w zaproszeniach, że ostatnie wejście jest o godz. 16 – twierdzi Jolanta Podsiadło, dyrektor muzeum. Zgadza się jednak, że zamknięcie bramy o tej godzinie akurat w Dzień Dziecka nie było najszczęśliwszym rozwiązaniem. – Nowy pracownik uznał, że skoro o godz. 16 jest ostatnie wejście, później bramę trzeba zamknąć. Nie był elastyczny, zwróciłam mu już na to uwagę – wyjaśnia. Dyrektor Podsiadło przyznaje, że pierwszy dzień odmienionego i przeniesionego do nowej siedziby muzeum przy pl. Wolności „trochę nie wyszedł”. – Były pewne perturbacje – mówi.

W kolejnych dniach pewnie będzie lepiej, ale nie pod względem czasu udostępnienia ekspozycji. Oficjalnie muzeum jest czynne w godz. 10-18. Wejść można jednak tylko do godz. 16. – Z symulacji wynika, że zwiedzanie trwa dwie godziny. Odbywa się wyłącznie z przewodnikiem, ponieważ trzeba przypilnować różnych miejsc. Dzieci podchodzą do eksponatów, nie ma możliwości, by zwiedzały samodzielnie. Gdybyśmy wpuszczali zwiedzających o godz. 18, mój pracownik musiałby pracować 10 godzin – tłumaczy Podsiadło.

Rodzice pracujący do godz. 16 czy dłużej mają więc małe szanse na to, by w dzień powszedni wybrać się ze swymi pociechami do muzeum. Czy przynajmniej w okresie letnim nie powinno być ono otwarte dłużej?. – Zgadzam się, że można by latem pracować do godz. 20. Być może w przyszłości będzie dłużej czynne. W tej chwili nie mam jednak obsady i pieniędzy na zatrudnienie przewodników – odpowiada dyrektor muzeum.

– Zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Jeżeli się okaże, że są chętni do zwiedzania, podejmiemy decyzję o przedłużeniu pracy muzeum w okresie letnim do godz. 20. Będę na ten temat rozmawiał z panią dyrektor – deklaruje Andrzej Sygut, zastępca prezydenta Kielc. – Jeżeli będzie zapotrzebowanie, na pewno nie będziemy zamykać muzeum – zapewnia.

Janusz Kędracki Gazeta Wyborcza