Muzeum Stefana Żeromskiego już otwarte

W środę otwarte zostanie po remoncie Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego. – Będzie można obejrzeć kilkakrotnie więcej eksponatów niż poprzednio – zapewnia kierownik Anna Myślińska. Po raz pierwszy w gmachu dawnego gimnazjum, do którego uczęszczał autor „Ludzi bezdomnych”, muzeum zostało otwarte w czerwcu 1965 roku.Po prawie 40 latach doczekało się generalnego remontu. Zmiany widać zaraz po wejściu – na parterze urządzone zostały m.in. toalety dla zwiedzających. Wchodząc po schodach, możemy podziwiać duże fotogramy Krzysztofa Pęczalskiego, przedstawiające Puszczę Jodłową i Radostową, jedną z „gór domowych” Żeromskiego. Na ścianie wiszą także portrety trzech wybitnych pisarzy, uczniów tego gimnazjum – Bolesława Prusa, Adolfa Dygasińskiego i Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.

Główna ekspozycja, tak jak poprzednio, znajduje się w dwóch salach na drugim piętrze. Zwiedzanie rozpoczynać się będzie od drzewa genealogicznego rodziny pisarza. Następnie można obejrzeć pamiątki po jego rodzicach – srebrny zegarek kieszonkowy ojca Wincentego i srebrną broszkę matki Józefy. Dalej znajduje się fragment saloniku, jaki mógł być w ich dworze w Ciekotach, z którego zachowała się jedynie drewniana belka wisząca u sufitu sali. W saloniku jest m.in. duże lustro, samowar, lampa naftowa, szkatułka na biurku, a na ścianie ścianie szable, zdjęcie młodych Żeromskich i portret Tadeusza Kościuszki. – Szable są podobne do tych, jakie się zachowały po przodkach pisarza w Nałęczowie. To w większości eksponaty z Muzeum Narodowego. Urządzaliśmy ten salonik na podstawie opisów domu rodzinnego dokonanych przez Żeromskiego – opowiada Myślińska.

W sali tej znajduje się także kącik poświęcony powstaniu styczniowemu, któremu tyle miejsca poświęcił Żeromski w swoich utworach. Można tam obejrzeć m.in. dwa obrazy wypożyczone z Muzeum Narodowego w Krakowie, w tym portret powstańca Falęckiego.

W drugiej sali można będzie obejrzeć fragment klasy ze szkoły z czasów carskich. Ławki pochodzą z okresu międzywojennego, tablica ze szkoły w Zajączkowie, katedra, kajety, kałamarze i dyscyplina do wymierzania kar to rekwizyty z filmu „Syzyfowe prace”. – Godło carskiej Rosji ściągnęliśmy z internetu, kopię mapy „Carstwa Polskiego” wykonali pracownicy Muzeum Narodowego – informuje Myślińska.

W tej sali znajduje się także kącik pokazujący, jak mogła wyglądać stancja gimnazjalisty Żeromskiego. Na ścianach wiszą portrety jego i jego miłości, fotogramy Paryża, Florencji, Rapperswilu i innych miejsc, w których pisarz przebywał. W gablotach można oglądać kopie listów, rękopisów utworów.

W tej sali znalazły się też przedmioty należące do autora „Przedwiośnia” – notes od szkolnego kolegi Edwarda Łuszczkiewicza, brzytwa podarowana przez ojca czy kałamarz z czasów zakopiańskich. – Przedmiotów oryginalnych z czasów Żeromskiego może nie ma dużo, ale będzie co oglądać – zapewnia kierownik Myślińska.

W Wigilię i w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia muzeum będzie nieczynne. Otwarte znów zostanie w świąteczną niedzielę. Bilety kosztują 4 zł i 2 zł (dzieci i młodzież szkolna), w niedzielę wstęp jest wolny.

Janusz Kędracki Gazeta Wyborcza