Miasto podpisało porozumienie z AŚ

Miasto od nowego roku będzie właścicielem placu na Plantach – w przyszłym roku chce rozpocząć tam budowę estetycznej hali handlowej. W zamian Akademia Świętokrzyska dostanie budynek na Podkarczówce.Porozumienie w tej sprawie podpisali wczoraj prezydent Wojciech Lubawski, kończący kadencję rektor Adam Massalski i rozpoczynająca szefowanie uczelni profesor Regina Renz.

Miasto dostanie działkę o powierzchni 5 tys. m kw., a w zamian za to przekaże uczelni budynek na Podkarczówce, gdzie dziś mieści się wydział wychowania plastycznego. Władze miasta zobowiązały się również, że oddadzą AŚ nieruchomość przy ulicy Mickiewicza.

Negocjacje nie były łatwe, trwały kilka miesięcy. Jeszcze pod koniec kwietnia nowa rektor twierdziła, „że lepiej będzie, jeśli działka pozostanie przy wydziale humanistycznym”. Podobną opinię wydała rada wydziału. Stanowcze były również władze Kielc, które nawet formalnie poinformowały uczelnię, że nie przedłużą umowy najmu budynku przy ul. Podklasztornej. Konflikt udało się jednak zażegnać.

– Cieszymy się z takiego porozumienia, bo przecież uczelnia jest w mieście i powinniśmy się uzupełniać. Rozmowy z miastem pomogły nam w uzyskaniu jak najlepszych warunków – komentował Ryszard Biskup, rzecznik prasowy AŚ.

Na Plantach ma powstać hala, w której w przyszłości będą handlować kupcy. Wybudować ma ją miasto.

– Chciałbym, żeby przetarg ogłoszono już w styczniu, i mam nadzieję, że wiosną mogłaby rozpocząć się budowa. Nie chcę, żeby ci ludzie przestali handlować, ale życzyłbym sobie, żeby robili to w estetycznych warunkach, w ładnym otoczeniu. Na taką formę handlu jak obecnie zdecydowanie się nie zgadzam – mówi prezydent Lubawski.

Projekt jest już gotowy. Po obu stronach hali byłyby sklepy, a przez środek przebiegałby deptak ze stylowymi latarniami. Jest też miejsce dla kawiarni i barów. Początkowo budowę hali prezydent zaproponował kupcom z Plant i placu Wolności. – Nie porozumieli się i dlatego postanowiliśmy halę budować sami – mówi Lubawski.

Decyzją miasta zdziwieni są kupcy. – Chcieliśmy poznać warunki, na jakich mielibyśmy budować halę. Tak naprawdę nie wiemy też, jak ona ma wyglądać. Napisaliśmy kilka pism do prezydenta z pytaniami, ale nie dostaliśmy odpowiedzi – mówi Krystyna Urbanek ze Zrzeszenia Kupców „Planty”.

Anna Roży, marc Gazeta Wyborcza