Osiemdziesiąt negatywów fotografii Pawła Pierścińskiego kupił Urząd Miasta w Kielcach. W sierpniu tego roku Paweł Pierściński spalił 262 tys. negatywów. Znany kielecki fotografik tłumaczył wówczas, że nie ma gdzie trzymać swoich zbiorów, a nikt nie chce ich przyjąć.– Kiedy prezydent Wojciech Lubawski się o tym dowiedział, czuł wielki żal. Dlatego teraz skorzystał z możliwości kupienia negatywów – informuje Anna Ciulęba, rzecznik prasowy prezydenta.
Negatywy, które kupiło miasto, pochodzą z lat 1954-1969. – Są na nich różne miejsca w Kielcach. Niektórych dziś już nie ma, jak przykładowo szpitala Dom Leonarda. Na jego miejscu stoi teraz KCK – opowiada Pierściński.
Urząd Miasta zapłacił fotografikowi 10 tys. zł. Czy jest to wygórowana cena? – Nie chcę rozmawiać o cenie. Mnie się wydaje, że to niedrogo, a też coś mi się należy za te 50 lat przechowywania – mówi Pierściński.
Negatywy w przyszłości mają trafić do Muzeum Miasta Kielce. – Jestem szczęśliwy, że te rzeczy znajdą się w odpowiednim miejscu – mówi Pierściński.
Marta Szczecińska Gazeta Wyborcza