Wśród wielu legend związanych z ziemią świętokrzyską, które znajdziemy w licznych publikacjach, jest i taka, której „górale świętokrzyscy” właściwie nie znają.Nasza kraina kojarzy nam się przede wszystkim z lasami i polami, z rolnictwem i zbójami, ale nie z górnictwem. A wiedzieć trzeba, że prawdopodobnie to nie na Śląsku, a właśnie na naszych terenach rozpoczęła się działalność górnicza. Jak podają różne źródła, już 40 tysięcy lat temu w okolicach doliny rzeki Kamiennej wydobywano hematyt. Kielecczyzna to także ruda żelaza, której wydobycie pozwalało na stworzenie prężnego ośrodka hutniczego. Staropolski Okręg Przemysłowy był do końca XIX wieku najstarszym i największym na ziemiach polskich obszarem górniczo-hutniczym. Znajdowały się tu również obfite złoża innych surowców mineralnych. Wydobywano je między innymi na terenach obecnego miasta Kielce.

Historia górnictwa naszego regionu, oprócz faktów, zawiera też spisane a wcześniej opowiadane legendy. Wśród nich jest opowieść o dzielnym górniku Mali, którą opracował i zamieścił na portalu świętokrzyskie.org.pl Tadeusz Dąbrowa. Opowiada ona o historii, jaka prawdopodobnie wydarzyła się na terenie wzgórza Karczówka.

Według legendy, jednym z karczówkowskich górników był Hilary Mala z Niewachlowa. W niedzielę wielkanocną Mala siedział sobie na wzgórzu, spożywając święcone jadło, kiedy nagle zerwał się gwałtowny wicher, ziemia zatrzęsła się w posadach a oczom górnika ukazało się trzech jeźdźców na ognistych wierzchowcach. Rycerze kilkakrotnie okrążyli Malę i… zniknęli, pozostawiając przerażonego górnika. Po świętach Hilary Mala jak zwykle przyszedł do roboty w poszukiwaniu rudy. Tym razem jednak postanowił szukać w miejscu, gdzie ukazali mu się i zniknęli tajemniczy jeźdźcy. Całymi dniami ubogi górnik pracował, wierząc, że musi znaleźć tam coś niesamowitego. Znajomi naśmiewali się z Mali – „Co tam szukasz? Skarbu?” – drwili sobie. Tymczasem on pozostawał nieugięty. Nadchodziła zima, sypał już śnieg, a on nadal szukał. Nie znalazł jednak nadal nic godnego uwagi. W świetle ostatniej świecy ujrzał nagle Mala czarną żyłę kruszcu. Odzyskał nadzieję, wypełniła go nadludzka siła. Kopał zamaszyście aż z pomocą innych górników, którzy przybiegli na wieść o znalezisku, wydobył wielką bryłę ołowiu. Mala był dumny ze swego uporu i wiary. Sprzedana bryła ołowiu przyniosła mu dostatek i sławę. Tuż obok, w miejscu, gdzie zniknął drugi jeździec, znaleziono drugą wielką bryłę. Trzeciej nie odnaleziono do dziś…

Figura Św. Barbary

Tyle legenda, a teraz kilka faktów.

Karczówka to malownicze wzgórze położone na zachodzie Kielc na wysokości 319 m n.p.m. Pierwotnie nazywało się ono Karcz, a nazwa ta wywodziła się od karczowania lasu. Prawdopodobnie wykarczowany na górze las dał początek nazwie wzniesienia, na którym okoliczni gwarkowie poszukiwali rudy ołowiu.
Na szczycie wzniesienia znajduje się przepiękny pobernardyński klasztor z XVII wieku i rezerwat przyrody. Od 1957 roku klasztorem opiekują się księża pallotyni a kościół tam ulokowany jest pod wezwaniem św. Karola Boromeusza. Z bryły wykopanej przez górnika Malę w 1646 roku wyrzeźbiono postać patronki górników – świętej Barbary, którą umieszczono w kaplicy kościelnej na Karczówce. Z odprysku wykonano rzeźbę Matki Bożej i wmurowano ją w ścianę kieleckiej bazyliki, tuż obok chrzcielnicy. Z trzeciego zaś fragmentu powstała figura św. Antoniego – dziś znajduje się ona w kościele w Borkowicach.
Przed klasztorem znajduje się kaplica Matki Boskiej Fatimskiej, przebudowana w roku 1986 z jednego z budynków gospodarczych, a na północ od klasztoru, na wzgórzu – pomnik i zbiorowa mogiła powstańców styczniowych. Na Karczówce swój początek ma czerwony szlak turystyczny biegnący do Chęcin. Wzgórze porośnięte jest starodrzewiem sosnowym, wśród którego są nawet 150-letnie okazy. Karczówka jest wspaniałym miejscem widokowym. Jej urok stał się inspiracją dla malarzy i fotografów.

Zapraszam zatem do zwiedzania klasztoru na Karczówce i uważnego obejrzenia figurki świętej Barbary. Zachęcam również do niedzielnych spacerów i podziwiania pięknej panoramy, która rozpościera się ze wzgórza. Przy dobrej pogodzie można zobaczyć nawet Święty Krzyż.

Zebrała i opracowała: Bożena Pawłowska
PS Dziękuję serdecznie portalowi swietokrzyskie.org.pl za współpracę w przygotowaniu tegorocznego cyklu legend świętokrzyskich.