W czerwcu na kieleckich osiedlach pojawią się pierwsi pedagodzy uliczni. Zgłosiło się dziesięciu chętnych, wśród nich m.in. karateka. Zadaniem pedagogów ulicznych jest wejście w grupy młodzieżowe zagrożone przestępczością i zaproponowanie im alternatywnych sposobów spędzania czasu.Pomysł jest realizowany w kilku dużych miastach, m.in. w Krakowie, Warszawie i Szczecinie. Kielecki Urząd Miasta poszukuje chętnych do tej pracy. – Mamy dziesięć podań. O pracę starają się ludzie tuż po studiach, emerytowany nauczyciel, a nawet karateka – mówi Leszek Osterczy, kierownik referatu profilaktyki kieleckiego UM.
W najbliższych dniach przeprowadzone zostaną rozmowy z zainteresowanymi. – CV i referencje nie będą najważniejsze. Liczyć się będzie umiejętność nawiązywania kontaktu z młodymi ludźmi – zaznacza Osterczy.
Wybrani podpiszą umowę na trzy miesiące. Zaczną pracę prawdopodobnie w czerwcu. – Będą pracować w wakacje, bo wtedy są bardzo potrzebni. Mogą na przykład organizować wypoczynek – dodaje Osterczy. Po okresie próbnym streetworkerzy zostaną zatrudnieni już na pełny etat. Ich pensje mają być porównywalne z pensjami nauczycieli. Bazy streetworkerów znajdować się będą w Świętokrzyskim Centrum Profilaktyki i Edukacji oraz świetlicach środowiskowych.
pio Gazeta Wyborcza