Pięć tysięcy jodełek chcą posadzić leśnicy na wschodnim i południowym stoku Karczówki. – Kiedyś stały tam 200-letnie sosny, ależ musiał to być piękny widok. Chcemy go odtworzyć – mówi Jerzy Pawlik, dyrektor Nadleśnictwa Kielce. Wiosenne porządki czas zaczynać. Tym razem na Karczówce będą większe niż zwykle.Nadleśnictwo Kielce zamierza bowiem zasadzić 5 tysięcy jodeł i wyciąć 50 usychających drzew. Młode jodełki mają być zasadzone na wschodnim stoku (od strony ulicy Jagiellońskiej). Na razie rosną tam drzewa liściaste – m.in. dęby, buki, graby i klony.
– Kilkadziesiąt lat temu las wyglądał inaczej. Były tam wspaniałe 200-letnie sosny, z daleka pięknie to wyglądało. Kominy cementowni Sitkówki jednak zrobiły swoje. Sosny zaczęły usychać, a zamiast nich pojawiły się samosiejki – opowiada dyrektor Pawlik.
Leśnicy chcą zrekonstruować las jodłowy na stokach Karczówki. – Trzeba na to poczekać kilka, może kilkanaście lat. Warunki są sprzyjające, bo kominy już nam tak nie trują – twierdzi Pawlik.
W ciągu ostatnich dwóch lat zasadzono już tysiąc jodełek, stopniowo przerzedzane są drzewa liściaste. – Tam gdzie słoneczko dochodzi, sadzonki pięknie się rozwijają. Niestety, zdarzają się kradzieże, np. przed świętami Bożego Narodzenia – mówi dyrektor.
Zmienia się też wiele na samym wzgórzu. W ubiegłym roku wykarczowano dzikie krzewy, dzięki czemu odsłonięto widok na centrum miasta. W tym roku ma zostać odsłonięty widok na Telegraf i skocznię. W wakacje na Karczówkę wróci luneta. – Karczówka zmienia oblicze. To dzięki temu, że wszyscy idziemy w jednym kierunku – nadleśnictwo, Urząd Miasta i konserwator przyrody. Jest pięknie, a będzie jeszcze piękniej – cieszy się Bogdan Klikowicz z Towarzystwa Przyjaciół Karczówki.
Młodzież szkolna, która chciałaby wziąć udział w sadzeniu drzew pod Karczówką, może zgłaszać się do prezesa Towarzystwa Przyjaciół Karczówki. Numer telefonu 607 280 210. Sadzenie jodeł przewidziano na połowę kwietnia.
Piotr Burda Gazeta Wyborcza Fot. Andrzej Ziemkiewicz