Połowa maturzystów chodzi na korepetycje, co siódmy twierdzi, że są one wymuszane, a 75 proc. licealistów uważa, że są potrzebne – wynika z ankiety, do której dotarliśmy. – Te dane są szokujące i pokazują niewydolność naszego systemu edukacji – mówi Krzysztof Gąsior, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Profilaktyki i Edukacji.
Wszystko zaczęło się od afery w buskim liceum. W listopadzie ubiegłego roku opisaliśmy, jak jeden z polonistów wymusza u swoich uczniów korepetycje. Ci którzy brali u niego dodatkowe lekcje byli m.in. lepiej oceniani.
Kilka dni po naszych publikacjach polonista przeszedł na emeryturę, a starosta buski w liście do dyrektorów szkół potępił korepetycje, grożąc nawet zwolnieniem nauczycieli.
Kuratorium przeprowadziło anonimową ankietę wśród buskich licealistów. Połowa ankietowanych przyznała, że bierze korepetycje, a 40 procent biorących korepetycje napisało, że zostali do tego zmuszeni.
Po aferze w Busku wizytatorzy kuratorium odwiedzili 22 świętokrzyskie licea. Ponad cztery tysiące uczniów klas drugich i czwartych klas wypełniło anonimową ankietę, w której odpowiedziało na 14 pytań.
Wczoraj udało nam się dotrzeć do jej wyników. Są zatrważające. Do brania korepetycji przyznało się 38,5 proc. uczniów klas drugich i aż 46,7 proc. uczniów klas maturalnych.
Na pytanie: Czy Twoim zdaniem w szkole występuje zjawisko wymuszania korepetycji? „tak” odpowiedziało 12,4 proc. uczniów klas drugich i 15,1 proc. uczniów klas czwartych. Oznacza to, że co siódmy licealista jest zmuszany przez nauczyciela do brania korepetycji.
Na tej „niechlubnej” mapie wymuszania korepetycji oprócz Buska (40 proc. ), wyróżnia się Ostrowiec, gdzie przyznało się do tego aż 36,8 proc. ankietowanych. W Kielcach zjawisko jest mniejsze – do wymuszania korepetycji przyznało się 10 procent licealistów.
Dyrektor Gąsior nie ma wątpliwości. – Procent uczniów potwierdzających wymuszania korepetycji jest stanowczo za duży. To jest szkodliwe zjawisko i rodzi podejrzenia, że część nauczycieli wykorzystuje swoja pozycję – mówi.
Jego zdaniem charakterystyczne jest, że ten trend jest silniejszy w mniejszych miejscowościach. – Możemy wytłumaczyć to tym, że uczniowie za wszelką cenę chcą opuścić swoje miasta, gdzie nie ma pracy, i chcą studiować w większych ośrodkach czy nawet za granicą. Rodzice to rozumieją i dlatego pomagają dzieciom, choć jest to dla nich bolesne, bo w przyszłości wiąże się z rozłąką – dodaje.
Kuratorium zapowiada walkę z tym zjawiskiem. – W Busku wprowadzono program naprawczy i już skończono z tymi praktykami. W innych miastach, gdzie występują podobne problemy, wprowadziliśmy wzmożony nadzór pedagogiczny i liczymy na podobny efekt – zaznacza Grażyna Kozioł, dyrektor wydziału kształcenia ogólnego kuratorium oświaty.
Dla Gazety
Jan Korczyński
pełnomocnik Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej na województwo świętokrzyskie
Procent uczniów biorących i zmuszanych do brania korepetycji jest przerażający. To wynik różnic programowych między tym, czego uczą w szkole, a tym czego wymagają na egzaminach wstępnych na studia. Moim zdaniem to zjawisko zaniknie wraz z nową maturą [pojawi się już w przyszłym roku – red.]. Nie będzie już egzaminów na studia. Nauczyciele nie będą też mogli wymuszać korepetycji albo uczyć „pod siebie”.
Piotr Burda Gazeta Wyborcza