Czołowi polscy satyrycy i kabareciarze zrezygnowali z występu na tegorocznym festiwalu w Opolu. Dlaczego? Bo zakazano im się naśmiewać z obecnej władzy. Na festiwalu zabraknie więc m.in. kabaretu Ani Mru Mru i Mumio.„Usłyszałem, że mam jak najmniej mówić o polityce” – relacjonuje „Nowej Trybunie Opolskiej” Krzysztof Daukszewicz. I dodaje: „A ja jestem przecież satyrykiem politycznym, którego w dodatku Opole w dużym stopniu stworzyło. To dla mnie ważne miejsce i nie mogę jechać tam z byle czym”.
W popularnym Kabaretonie zabraknie m.in. kabaretów Ani Mru Mru, Neonówki czy Kabaretu Moralnego Niepokoju, Mumio, a także „starych”, sprawdzonych gwiazd: Marcina Dańca, Krzysztofa Piaseckiego, Jerzego Kryszaka, Krzysztofa Daukszewicza oraz Janusza Rewińskiego. W zamian za to na opolskiej scenie pojawi się Elżbieta Jodłowska, a także gwiazdor Radia Maryja, Andrzej Rosiewicz.
„To są czasy gorsze od cenzorskich. Cenzor w jakimś stopniu mówił, z czego się mamy śmiać, a z czego nie. Teraz telewizją rządzi spanikowana ekipa, która właściwie nie wie, z czego się można śmiać, więc na wszelki wypadek tnie wszystko. Zdaje się, że znów dożyłem takich czasów, w jakich żyłem wcześniej” – mówi Krzysztof Daukszewicz.
„Ależ zapewniam, że będzie krytyka władzy!” – ripostuje Marcin Wolski, autor scenariusza Kabaretonu i jednocześnie doradca prezesa TVP.