Słowa wyczesane

– LOL!
– WTH?
– BP, PPNMZS
– CChOTP?Powyższy dialog – do połowy angielski, dalej polski – można przetłumaczyć tak:
– Ale ubaw! (po angielsku: Laughing Out Loud).
– O co chodzi? (po angielsku: What The Hell).
– Bardzo przepraszam, po prostu nie mogę ze śmiechu.
– Czy chcesz o tym porozmawiać?

Internauci skróty tego typu stosują od dawna, przeplatając angielskie z polskimi, bo nie wszystkie doczekały się odpowiedników. Co prawda IMHO (In My Humble Opinion) doczekało się sympatycznej polskiej wersji MSZ (Moim Skromnym Zdaniem), AFAIK (As Far As I Know) ma niezły odpowiednik w postaci ZTCW (Z Tego, Co Wiem), trochę rzadziej angielskie BTW (By The Way) bywa zastępowane ATSD (A Tak Swoją Drogą), ale już ROTFL (Rolling On The Floor Laughing – czyli „Tarzam się po podłodze ze śmiechu”) tylko w wyjątkowych sytuacjach zastępuje właśnie powyższy PPNMZS.

Proste LOL w ogóle nie doczekało się rozsądnego odpowiednika. Bo jak by to brzmiało: ŚSWG – Śmieję Się W Głos? Polskie „ś” jak „śmiech” eliminuje to rozwiązanie. Atrakcyjne LOL bez polskich „ogonków” zostało więc u nas kupione na pniu i pojawiły się formy czasownikowe: „lolować”, „zlolować”, a nawet „wylolować”. Czyli: obśmiewać, wyśmiewać. Jest i przymiotnik „lolowy” – „śmieszny”, „zabawny”, „odprężający”.

Autorka bloga Sandroosia.blox.pl była z chłopakiem nad jeziorem. Dzień był piękny i – jak pisze – „miałam po nim LoLoWy nastrój, ale jak zawsze w nocy on mi się zbombał”. „Zbombał się”, czyli „zniszczył, przepadł”. Nastrój, nie chłopak. Na Forum.rev.pl trafiłem zaś na dyskusję o wyższości „Shreka” nad „Epoką lodowcową”. „Podczas ťShrekaŤ co chwilę lolowałem:] a teraz to tak niebaldzo” – pisał jeden z rozmówców.

Od czego właściwie skrótem jest LOL? To niejasne. Bo obok Laughing Out Loud jest Lots Of Laughter („kupa śmiechu”). Ba, niektórzy twierdzą, że LOL to Lots Of Luck („dużo szczęścia”), a nawet Lots Of Love (czyli „dużo miłości”). Jeszcze inni kurczowo trzymają się tego, że LOL to oznaka podziwu (jak „wow”, czyli „łoł” bez polskich znaków). Jest jeszcze „lolek” – skręt, ale nie taki ze śmiechu, tylko do palenia.

Myślałem, że rzecz jest popularna tylko wśród nastolatków. Ale w piśmie o grach „Neo Plus” guru polskich programistów Adrian Chmielarz napisał o lolowaniu wśród graczy. Zbadałem i okazuje się, że w grach lolowani są (obśmiewani) lamerzy, początkujący naiwniacy. Choć nie lubi się i tych, co wciąż lolują – bo to psuje klimat. Na forach posty (wpisy) zawierające tylko ROTFL albo LOL też są niemile widziane.

Jak pisze pewien gracz na forum Tivia.pl: „Nie wiem, gdzie Polacy podziali solidarność. Dobry polski gracz potrafi tylko (…) zLoLować nowego gracza i (…) pokazać, że do wysokolevelowca nie należy się w ogóle odzywać – poprzez ubicie tegoż gracza”. Czyli LOL to zdrowy śmiech – chyba że mamy broń w ręku.

I jeszcze forma „lolać”. Jak u autorki Ireth-culnamo.blog.pl: „Siedzę przed kompem i się znów lolam, bo mamusia kochana dała mi szlaban na kompa i nie wzięła ze sobą kabla” (a codziennie kabel zabierała). „Lolać” brzmi trochę jak „sikać ze śmiechu”.

Na koniec jeszcze ważny skrót: IDA – I Dislike Acronyms, czyli: „Nie lubię skrótów”.

bartek.chacinski@przekroj.pl