Akademia Świętokrzyska najpierw podniosła opłaty za studia zaoczne, a teraz przygotowała dla nich kolejną niemiłą niespodziankę. Czesne, zamiast w czterech ratach, muszą płacić maksymalnie w dwóch.„Płatność za studia w roku akademickim 2006/2007 wynosi…, płatne w dwóch ratach” – ogłoszenia takiej treści wywołały zamieszanie wśród studentów. – Jestem zszokowana. Najpierw w czerwcu podnieśli mi opłatę za studia, i to o 400 zł. Teraz każą płacić w dwóch ratach. Zastanawiam się, skąd wezmę od ręki 1300 zł, żeby zapłacić pierwszą ratę – mówi jedna ze studentek. – Płatność w czterech ratach chyba uczelni w niczym nie przeszkadzała, a dla studentów była o wiele wygodniejsza. Dlaczego władze uczelni zdecydowały się na taki krok – pyta zdenerwowana Magda, studentka bibliotekoznawstwa na AŚ. Podobne opinie można usłyszeć od wielu studiujących.
Uczelnia twierdzi, że musiała podporządkować się prawu, jakie obowiązuje w kraju. – Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 2005 roku studenci muszą płacić dwie raty za studia zaoczne na uczelniach państwowych. My jako uczelnia państwowa musimy się do tego dostosować i przestrzegać prawa, stąd ta zmiana – tłumaczy Ryszard Biskup, rzecznik prasowy AŚ. Dodaje, że studenci mogą złożyć wnioski o przedłużenie terminu zapłaty. – Ale pierwszą ratę muszą zapłacić w terminie. Jeżeli w ciągu dwóch tygodni student tego nie zrobi, dziekan ma prawo skreślić go z listy studentów – podkreśla Biskup.
Ale są uczelnie, które znalazły sposób, by nie łamać prawa i pomóc swoim studentom. – Wprowadziliśmy indywidualne wnioski, które od razu po przyjściu na uczelnię mogą wypełnić studenci, a w których proszą o rozłożenie opłaty za studia na raty. Dodatkowo w tym roku, jeżeli student nie zapłaci pierwszej raty do 15 października, odpłatność z automatu rozkładamy na kilka rat – mówi Jadwiga Janik, rzecznik prasowy Uniwersytetu Łódzkiego.
Agata Naporowska Gazeta Wyborcza