Przed londyńskim sądem staje Brytyjczyk, nazywany przez władze USA największym włamywaczem komputerowym, który kiedykolwiek próbował wykraść dane z komputerów wojskowych oraz NASA.Sąd ma zdecydować, czy Gary McKinnon powinien zostać deportowany do Stanów Zjednoczonych. Tam jednak grozić mu może wyrok do 70 lat więzienia. Według amerykańskiej prokuratury hacker w ciągu roku włamał się do ponad setki komputerów używanych przez armię, marynarkę, siły powietrzne i agencję kosmiczną.
Włamania w poszukiwaniu UFO
39-letni McKinnon broni się twierdząc, że chciał jedynie obnażyć luki w systemach zabezpieczeń, a poza tym interesowały go wyłącznie informacje dotyczące UFO. Jego znajomi potwierdzają, że jest miłośnikiem wszelkich teorii spiskowych oraz poszukiwaczem obcych form życia.
Jeden z najbardziej znanych ekspertów w dziedzinie zabezpieczeń komputerowych Jeff Moss mówi, że hakerzy włamują się do baz danych z różnych powodów:
„Ktoś w 2001 roku włamał się do serwera NASA, by przechowywać na nim nielegalne oprogramowanie. W 2000 roku inny człowiek używający pseudonimu Rolex włamał się do sieci Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA by przechowywać w niej pornografię.
„W 2003 roku komputery NASA zostały zaatakowane przez grupę hakerów z Brazylii w proteście przeciw wojnie. Jest więc całkiem prawdopodobne, że ten człowiek włamał się by szukać śladów obcych cywilizacji.” – powiedział Jeff Moss.
Amerykańscy urzędnicy oceniają, że działalność hakera spowodowała straty w wysokości blisko miliona dolarów, gdy wskutek jego działalności na trzy dni zawiesiła się sieć wojskowa w rejonie Waszyngtonu.