Atrament – rodem z klasztoru

W starożytnych Chinach i Egipcie już 4 tysięcy lat temu do pisania na papirusach używano tuszu.Wyrabiano go z sadzy drzew iglastych zmieszanej z olejami i klejem rybnym. Nieco później Grecy i Rzymianie stosowali tzw. garbniki i sole żelaza, które po połączeniu tworzyły miksturę pozostawiającą na papierze czarne ślady.

W średniowieczu głównymi ośrodkami sztuki pisarskiej były klasztory. Mnisi ciągle doskonalili trwałość swego atramentu, dlatego powstawały różnorakie receptury i sposoby jego przyrządzania. Najczęstszymi składnikami były: gałązki tarniny, wino, ocet i guma.

Na bazie średniowiecznych receptur powstał pierwszy, trwały i prosty w użyciu atrament. Jego wynalazcą był niemiecki producent perfum August Leonardi. Atrament posiadał niespotykane wcześniej zalety: był odporny na działanie wody, nie blaknął, nie niszczył papieru i – co równie ważne – nie tworzył skorupy na stalówce.

Specjalny rodzaj atramentu stanowi atrament sympatyczny („tajemny”), który pozostaje niewidoczny do momentu wywołania go za pomocą odpowiednich substancji chemicznych lub przez podgrzanie. Stworzył go Filon z Bizancjum około 250 roku p.n.e. Odkrycie polegało na tym, iż najpierw pisano tekst przy pomocy kwasu garbarskiego, który był niewidoczny dla oka ludzkiego, a później, poprzez pokrycie go solami żelaza, powodowano pojawienie się znaków pisma.

www.gazeta.pl