Sejm podjął kluczową decyzję dla integracji Polski z Europą – dzięki przyjętym ustawom od nowego roku znikną kontrole na naszych granicach z Niemcami, Czechami, Słowacją i Litwą.Choć od tygodni posłowie toczą zażarte boje, tym razem przytłaczająca większość z nich postanowiła zakopać wojenny topór – dzięki temu przejeżdżając przez Odrę, nie będziemy nawet musieli zwolnić samochodu. „Politycy uznali, że Polacy mają prawo być traktowani w Unii jak obywatele pierwszej kategorii i tak jak Francuzi czy Niemcy jeździć po Europie bez wyciągania paszportu”.
To głosowanie rozstrzygęło o przystąpieniu za cztery miesiące Polski do umowy z Schengen.
Decyzję Sejmu z ulgą przyjęto też na Litwie, Łotwie, Słowacji, Węgrzech, w Czechach, Estonii, Słowacji, Słowenii i Malcie. Gdyby Polska nie zdążyła z przygotowaniami na czas, te kraje musiałyby utrzymać na dłużej kontrole graniczne.
W połowie września do Polski przyjeżdża ostatnia misja ekspertów Unii, którzy zbadają, czy wszystko jest gotowe. Jeśli ocena będzie pozytywna, w listopadzie ministrowie spraw wewnętrznych UE ostatecznie dadzą zielone światło dla zniesienia kontroli paszportowych.
Już teraz jednak właściwie jest przesądzone, że decyzje będą dla Polski pozytywne. Niemcy, kraj Unii, który będzie najbardziej narażony na przemyt i napływ nielegalnych emigrantów z naszego kraju, w razie nieprawidłowości popiera Polskę.
Granica z Rosją, Białorusią i Ukrainą po latach przygotowań i kosztem setek milionów euro inwestycji należy dziś do najlepiej strzeżonych w Europie.
Gotowe do zniesienia kontroli paszportowych są też lotniska, choć nie wszystkie. Od marca przyszłego roku, trzy miesiące po przejściach lądowych, nowe zasady odpraw zaczną obowiązywać w Warszawie, Krakowie i Gdańsku. Pozostałe porty nie zdążyły z przygotowaniami na czas.
Największym problemem może jednak okazać się zasadniczy spadek liczby Ukraińców, Białorusinów i Rosjan odwiedzających nasz kraj. Po nowym roku będą oni musieli uzyskać tzw. wizy Schengen uprawniające do podróżowania po całej Unii (poza Wielką Brytanią, Irlandią, Rumunią, Bułgarią i Cyprem). Te zaś są drogie. Na razie mają kosztować 35 euro, ale po wprowadzeniu od końca 2008 r. zabezpieczeń biometrycznych ich cena wzrośnie do 60 euro.
Jędrzej Bielecki dziennik.pl