Wyścig z naleśnikiem

Dzień naleśników – tak Brytyjczycy nazywają ostatni dzień karnawału, tradycyjnie w ostatki można je jeść bez ograniczeń i w kombinacjach z dowolnymi dodatkami. Kucharze i amatorzy mieli szansę spróbować swoich sił w organizowanych w całej Anglii naleśnikowych wyścigach.Tradycja biegów z naleśnikiem na patelni sięga XV wieku. Stara brytyjska legenda głosi, że sprawczynią całego zamieszania stała się jedna z gospodyń domowych w miasteczku Olney. Smażyła i zajadała się tradycyjnymi ostatkowymi naleśnikami, gdy usłyszała kościelne dzwony wzywające na nabożeństwo. W popłochu wybiegła więc z domu. Zapomniała jednak zdjąć kuchenny fartuszek i odłożyć patelnię ze smażącym się naleśnikiem.

Tradycję wyścigów przerwała na krótko II wojna światowa. Obecnie najczęściej mają one charakter charytatywny. Czteroosobowe drużyny biegną w sztafecie, podrzucając i jednocześnie obracając naleśnik. W Londynie dziennikarze, biznesmeni i samorządowcy walczyli o zwycięstwo i zbierali fundusze między innymi na pomoc bezdomnym.

Wiadomości TVP