Jedna z ulic w centrum Londynu zostanie pozbawiona znaków drogowych, świateł i chodników. Chodzi o urbanistyczny eksperyment. Taką – jak to określono – nagą ulicą zostanie Exhibition Road, jedna z centralnych ulic, przy której znajdują się znane londyńskie muzea – Historii Naturalnej oraz Victorii i Alberta.Spotkać tu można nie tylko Londyńczyków, ale przede wszystkim licznych turystów z całego świata. Oznacza to – i o to zapewne chodziło planistom – że z eksperymentem zapoznają się nie tylko mieszkańcy brytyjskiej stolicy, ale i obcokrajowcy. Według projektu usunięte zostaną chodniki, zlikwidowane będą też wszystkie znaki drogowe i światła, a zebry zamalowane. Również obowiązująca na wyspach brytyjskich zasada jazdy po lewej stronie będzie na tej ulicy anulowana, a kierowcy i przechodnie będą mieli takie same prawa.
Jak mówią autorzy projektu, chodzi o stworzenie wspólnej przestrzeni i o kontakt wzrokowy między kierowcami a pieszymi.
Czy kierowcy i piesi będą w stanie współistnieć bezpiecznie na eksperymentalnej ulicy?
Aby było to możliwe, na Exhibition Road kierowców obowiązywał będzie jeden tylko przepis: ograniczenia prędkości do 20 m/h (czyli 30 km/h). Tylko do tej prędkości jest bowiem możliwe nawiązanie owego kontaktu wzrokowego. O dziwo brytyjscy planiści miejscy w ogóle nie boją się chaosu i wypadków.
Twierdzą, że sytuacja będzie podobna do tej, jaka panuje na campingach, gdzie zazwyczaj też jest zatrzęsienie samochodów i poruszających się w różnych kierunkach pieszych, ale bardzo rzadko dochodzi do kolizji. Zdaniem autorów, na normalnej ulicy kierowcy zwracają większą uwagę na coraz to liczniejsze znaki drogowe, mniejszą zaś na innych użytkowników.
Pierwsze eksperymenty z „nagimi ulicami” robili już Holendrzy i Duńczycy. Co prawda stworzono nie całe ulice, ale na razie tylko eksperymentalne „nagie skrzyżowania”. Liczba wypadków na nich radykalnie spadła.