Poranna kawa to dla wielu ludzi niemal świętość. Zdaniem amerykańskich naukowców, częste picie niewielkich ilości kawy znacznie skuteczniej rozjaśnia umysł niż jednorazowe wypicie dużej porcji czarnego płynu.Uczeni z uniwersytetu Harvarda twierdzą, że wprawdzie wypicie porannej kawy pozwala się obudzić, jednak w ciągu dnia poziom kofeiny w organiźmie stopniowo spada.
Kofeina i placebo
Amerykańscy naukowcy przeprowadzili eksperyment z udziałem 16 mężczyzn, których zamknięto na 29 dni w odosobnieniu i bez zegarków. Ochotnikom wydłużono dobę do 43 godzin, przy czym czas czuwania wynosił około 28 godzin czyli tyle, ile zazwyczaj trwa dyżur lekarza czy żołnierza.
Części mężczyzn podawano tabletki kofeinowe a pozostałym placebo. Okazało się, że mężczyźni łykający tabletki kofeinowe znacznie rzadziej zapadali w tzw. krótkotrwały sen niż ci, którzy brali placebo.
Łykający kofeinowe tabletki mieli też lepsze wyniki w testach. Okazało się jednak również, że to właśnie oni, a nie ochotnicy przyjmujący placebo czuli się bardziej senni.
Zdaniem naukowców oznacza to, że wprawdzie kofeina pozwala zachować przytomność umysłu, jednak nie ma działania regenerującego, jakie daje sen.
Kawa nie zastąpi snu
Naukowcy twierdzą, że kawa blokuje akcję tych receptorów, które są odpowiedzialne za przekazywanie do mózgu informacji o senności. 20-minutowe drzemka jest lepsza niż 3 filiżanki kawy. Amerykańscy badacze uważają, że większość ludzi robi błąd pijąc dużą porcję kawy rany. Ich zdaniem o wiele skuteczniejsze jest częste popijanie małych ilości kawy w ciągu dnia.
Doktor James Wyatt z centrum medycznego Rush University twierdzi, że wprawdzie nic nie zastąpi snu, jednak wyniki badań pozwalają na lepsze wykorzystanie stymulantu, jakim jest kawa. Ma to szczególne znaczenie dla pracowników zmianowych, którzy muszą być w pełni sił umysłowych i fizycznych o różnych porach dnia i nocy. Powinni o tym pamiętać również ludzie pracujący przez dłuższe okresy czasu, np. 16 godzin.