Pożar na Cutty Sark

Spłonął legendarny XIX-wieczny kliper herbaciany Cutty Sark – strażacy walczyli z ogniem kilka godzin. Ocalał metalowy kadłub i część przedniego pokładu statku. Nie wyklucza się podpalenia. Przez ostatnie lata żaglowiec pełnił funkcję muzeum przy nabrzeżu w Greenwich w Londynie.Prezes fundacji Cutty Sark Enterprises, sprawującej pieczę nad zabytkiem, Chris Levett, powiedział jednak, że duża część statku została wcześniej rozmontowana i zabrana do konserwacji. Na żaglowcu trwał bowiem remont, który miał się zakończyć za 2 lata.

Według Levetta, zniszczenia są mniejsze, niż się wydaje, i statek uda się odbudować. Szef Cutty Sark Trust, który nadzorował remont, Richard Doughty, nie wyklucza, że żaglowiec został podpalony. Nie wiadomo jednak, jakie mogły być motywy ewentualnego sprawcy.

Pożar, który wybuchł nad ranem, został ugaszony. W czasie akcji strażaków ewakuowano okolicznych mieszkańców. Centrum Greenwich zamknięto dla ruchu, nieczynna była także nadziemna kolejka, łącząca dzielnicę Docklands z siecią londyńskiego metra.

Zwodowany w 1869 roku w Clyde w Szkocji „Cutty Sark” należał do najpiękniejszych i najszybszych żaglowców – kliprów, kursujących na trasie z Chin do Anglii wokół Przylądka Dobrej Nadziei. Co roku wielkie klipry woziły do Londynu najlepsze gatunki herbaty z pierwszego zbioru.

Pierwszy żaglowiec, który w danym sezonie dotarł do Anglii, uzyskiwał najwyższe ceny za przywieziony towar. Dlatego armatorzy angażowali najlepszych stoczniowców do budowy swych statków.

Na trasie z Szanghaju do Londynu dochodziło co roku do słynnych „regat herbacianych” między najlepszymi żaglowcami. „Cutty Sark” był jednym ze zwycięzców tego wyścigu. W 1871 roku przebył tę trasę w 107 dni, ścigając się z innymi słynnymi jednostkami – „Arielem”, „Termopile”, „Flying Cloud” i „Williamem Lawrencem”.

Do legendy przeszła historia innego wyścigu, w którym słynny żaglowiec stracił ster podczas sztormu na Oceanie Indyjskim. Po dramatycznej naprawie przy fatalnej pogodzie ukończył regaty, przybywając do Londynu mimo wszystko jako jeden z pierwszych.

„Cutty Sark” woził też wełnę z Australii do Wielkiej Brytanii. Ostatnią podróż odbył w 1938 roku, gdy na morzach od dawna już panowały parowce.

Wiadomości TVP