Teraz pan Fritche będzie mógł produkować piwo z dodatkiem słodkiego syropu. Niemiecki sąd podtrzymał wniosek złożony przez jednego z piwowarów. Tym samym obalone zostało „piwne prawo czystości”, sięgające niemal pięciu stuleci wstecz. Zgodnie z przepisami z 1516 roku, lista składników z których robi się piwo, jest ściśle określona.Obejmuje ona słód, szyszki chmielowe, drożdże oraz wodę.
Wyzwanie tym uświęconym tradycją regułom rzucił jednak Helmut Fritsche z niewielkiego browaru Klosterbrauerei Neuzelle, położonego na wschodzie kraju. Do warzonego przez siebie trunku, już po fermentacji, dodaje on syrop cukrowy. Dotychczas nie mógł jednak określać swego produktu jako „piwo”.
Teraz będzie mógł używać określenia „piwo specjalne” na tej samej zasadzie jak browary, które produkują złoty napój np. z dodatkiem ziół.
Orzeczenie sądu kończy dziesięcioletnią batalię sądową. Pan Fritsche argumentował, że archaiczna ustawa ogranicza kreatywność piwowarów, zwłaszcza tych pracujących dla małych zakładów.
Reinheitsgebot czyli zbiór przepisów dotyczących warzenia piwa został spisany na polecenie bawarskiego księcia w kwietniu 1516 roku. Jest to najstarsze, wciąż obowiązujące, prawo niemieckie. Dla większości browarów jest ono jednak przede wszystkim powodem do dumy.
Jest też używane jako dowód na niemiecką supremację, zwłaszcza pod względem wysokich standardów i jakości, w piwnym świecie. Prawo obowiązuje jednak wyłącznie wobec trunków wytworzonych na terenie Niemiec. Jeden z unijnych sądów orzekł bowiem, że narzucanie go producentom w innych krajach byłoby sprzeczne z zasadami wolnego handlu.