Kryptonim akcji: Noc Syndykatu
Miejsce: Hipnoza
Czas: 23.07.2003 – środa
Cel akcji: muzyczne szaleństwo
Dowodzący: Magnet i Hilevel.
Przebieg: dynamicznie rozpoczął grający od niedawna w Hipnozie Max, ale to na Syndykat czekali wszyscy. Mimo dobrej gry Kielczanina dopiero Hilevel zdołał przyciągnąć na parkiet nawet najbardziej zasiedziałych. Efektowne wstawki tribalowe, zróżnicowany materiał i energia setów zarówno Hilevela jak i Magneta sprawiły, że występ Syndykatu na długo pozostanie w pamięci obecnych.Zawsze mnie zdumiewa jak muzyka oddziałowuje na ludzi: jaką im daje energię i radość. I tym razem na parkiecie nie zabrakło prawdziwych fascynatów takich brzmień. Na szczęście w Hipnozie nie ma już gwizdków, ale pojawiają się białe rękawiczki – ostatnio coraz częściej – czuć klimat a’la Manieczki, a to nie jest zbyt korzystne dla imprez… Nie wiem z czego to wynika, może z nadmiernego patrzenia w komercyjną papkę serwowaną przez stacje muzyczne a może z nieświadomości. Prawdziwym atutem środowych imprez w Hipnozie jest niewątpliwie niekomercyjna muzyka.
Ale nie wspomniałam o jeszcze jednym ważnym punkcie imprezy – afterku. To już 2 tego typu przedłużenie imprezy organizowane przez Hipnozę. Ten muszę zaliczyć do naprawdę udanych, gdyż klubowicze świetnie odnaleźli się w ciężkich klimatach granych przez Śfistaka, wspomaganego przez Splattera (KTS). Mimo, ze tempo nie schodziło poniżej 150 bpm, duża grupa osób bawiła się wytrwale do 6 rano. Jak widać Kielczanie zaczynają doceniać popularne w Polsce i na świecie, lecz u nas ciągle pozostające w niszy, hardcory czy breakcory.
Tak trzymać!
Bez odbioru :))