Łosoś w polskich rzekach

Być może niebawem na naszych stołach pojawią się polskie łososie. Wraz z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej wzrosły nasze zobowiązania dotyczące przywracania populacji ryb wędrownych w polskich rzekach.Program restytucji (przywrócenia poprzedniego stanu liczebności populacji gatunku) ryb dwuśrodowiskowych realizowany jest w Polsce od drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych.

W ubiegłym tygodniu podczas seminarium zorganizowanego przez Ministerstwo Środowiska, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz WWF Polska, podsumowano dotychczasowe rezultaty programu. Według specjalistów od powodzenia przedsięwzięcia zależy nie tylko różnorodność gatunków w polskich rzekach, ale także zasoby Morza Bałtyckiego.

Eksperci WWF przygotowali opracowanie zatytułowane „Możliwości odtworzenia populacji ryb wędrownych (jesiotra, łososia, troci i certy) w polskich rzekach”. Zawiera ono propozycje działań, które mogą zwiększyć efektywność przywracania ryb wędrownych w polskich rzekach. Jedną z takich propozycji jest „lista rzek bez zapór”, czyli wykaz rzek, które powinny być chronione przed przegradzaniem z uwagi na ich znaczenie dla wędrówek ryb.

– Jeśli chcemy jeść polskie łososie musimy zaprzestać budowy nowych zapór na najważniejszych dla tego gatunku rzekach – mówi Jacek Engel z WWF Polska.

W realizacji programu przywracania dawnych gatunków ryb w polskich rzekach mają pomóc fundusze UE. Ponadto od 1 maja obowiązują nas dyrektywy Unii Europejskiej dotyczące ochrony zasobów przyrodniczych, a w szczególności Ramowa Dyrektywa Wodna, które uzupełniają i wzmacniają rangę prawną obowiązujących zapisów ustawy Prawo wodne. Nakłada ona obowiązek zachowania dobrego stanu ekologicznego wód, a w przypadku budowli piętrzących, wykonania urządzeń umożliwiających migrację ryb.

Aneta Jabłonowska polska.pl