Znaleźć można tu ślady nieprzerwanego osadnictwa od przysłowiowych Adama i Ewy do czasów współczesnych. Gdy badacze prahistorii z Krzemionek Artur Jedynak i Kamil Kaptur z mozołem przekopywali wierzchołek jednego ze wzniesień w rejonie Krzczonowic, ciesząc się z każdej odkrytej skorupy.– Na sąsiednim wzgórzu miejscowy rolnik przy okazji jesiennej orki znalazł wspaniałą krzemienną siekierkę sprzed kilku tysięcy lat. Przyszedł, by się po prostu pochwalić i jakby kpiąc z nas pokazał świetnie zachowany wyrób kultury mierzanowickiej – mówi Artur Jedynak, dodając, że rejon wyżyny lessowej na południe od Kamiennej, a szczególnie dorzecze Gierczanki jest wymarzonym teren dla archeologów. – Co górka, to osada – podkreśla. – A znaleziska, na jakie można tu trafić, sięgają bardzo zamierzchłych czasów.
SZUKALI ŻELAZA, ZNALEŹLI AMFORY
Wyprawa do Krzczonowic została ukierunkowana na znaleziska kultury pomorskiej, która zajmowała się na naszych terenach wytopem żelaza w czasach rzymskich. – Sugerowały to informacje gospodarza z Krzczonowic, który podczas prac polowych odnalazł grób skrzynkowy w obstawie kamiennej typowy dla kultury pomorskiej – wyjaśnia Kamil Kaptur i dodaje, że z tego terenu pochodziły również brązowe bransolety.
Ostatecznie jednak na stanowisku w Krzczonowicach Artur Jedynak i Kamil Kaptur odkryli ślady osady kultur amfor kulistych, które należą do wyjątkowo rzadko spotykanych znalezisk w regionie. – Odkrycie jest o tyle ważne, że przedstawiciele kultury amfor kulistych przed 4,5 tysiącem lat kopali najgłębsze i największe kopalnie krzemienia pasiastego na Krzemionkach – tłumaczy Artur Jedynak. – Tymczasem wśród naukowców wciąż przeważa opinia, że miała to być kultura pasterska, prowadząca koczowniczy tryb życia. Trudno jednak wyobrazić sobie koczownika, na przykład Mongoła, który schodzi z konia i zaczyna kopać za czymkolwiek w ziemi – twierdzi Artur Jedynak. – Jego natura była nieco inna, a znaleziska z Krzczonowic jednoznacznie potwierdzają tezę, że przedstawiciele kultury amfor kulistych zajmowali się również rolnictwem i pędzili osiadły tryb życia.
PIĘKNE NACZYNIA
Ukoronowaniem poszukiwań w Krzczonowicach okazała się wspaniała amfora o wyjątkowo bogatym zdobnictwie. Zarówno jej wielkość, jak i staranność wykonania sugerowałaby, że wykonał je artysta wysokiej klasy. – Zapewne już wówczas pojawiła się specjalizacja – wyjaśnia Kamil Kaptur. – Ścianki są bardzo cienkie, a kształt niemal kulisty. Osiągnięcie takiego efektu przy nieznajomości koła garncarskiego było prawdziwą sztuką.
Ponadto archeolodzy z Krzemionek w trakcie badań natrafili na mnóstwo skorup po naczyniach o imponującym rysunku, zniszczony przez orkę grób i sporych rozmiarów wysypiska… odpadów sprzed czterech i pół tysiąca lat. – W jamach znaleźliśmy sporo kości ptaków, które widocznie stanowiły ważną część jadłospisu – dodaje Kamil Kaptur i zaznacza, że jeżeli tylko znajdą się pieniądze na badania, wraz z Arturem Jedynakiem chętnie powrócą w rejon Krzczonowic, bo tu niemal na każdym wzniesieniu można znaleźć coś ciekawego.
Zbigniew TYCZYŃSKI Echo Dnia