Koniec Przystanku Woodstock

Przystanku Woodstock już nie będzie – oznajmił Jerzy Owsiak na internetowej stronie Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na odwołanie Przystanku Woodstock złożyło się bardzo wiele powodów – tłumaczy. „Jednym z nich jest m.in. groźba kary więzienia, która czyha nade mną po założeniu sprawy w sądzie w związku z wydarzeniami na Przystanku Woodstock” – wyjaśnił.„Ludzie, w życiu nie myślałem, że spotka mnie tak durne oskarżenie i że stało się to właśnie na Przystanku Woodstock, który zwłaszcza w tym roku należał do najbardziej spokojnych miejsc na świecie” – napisał organizator tego bardzo popularnego w Polsce młodzieżowego festiwalu.

Jak poinformował 1 sierpnia tego roku „Super Express”, w trakcie ostatniego Przystanku Woodstock w Żarach Jerzy Owsiak wpadł w szał i zdemolował trzy stojaki z okularami na straganie należącym do kupców, którzy chcieli zarobić, sprzedając gadżety związane z festiwalem.

Owsiak wzburzył się – jak wyjaśniła gazeta, przywołując relacje sprzedawcy – na widok koszulek z nadrukiem Woodstock. „Nie mógł nic zrobić koszulkom, więc w napadzie dzikiej agresji przewrócił stojaki z okularami. Potem przeszedł po nich buciorami, miażdżąc szkło i oprawki” – powiedział sprzedawca.

Według „Gazety Lubuskiej”, która pisała o tej sprawie 7 sierpnia, Owsiak uznał stoisko kupca za nielegalne i zagrażające życiu osób bawiących się na festiwalu, które przechodziły przez jezdnię, by coś kupić.

W związku z atakiem na kupca na początku sierpnia Owsiaka przesłuchali policjanci z Żar. Sprawą zajęła się tamtejsza prokuratura.

„Nie ma Przystanku Woodstock – to nie znaczy, że nic nie będziemy robić” – napisał Owsiak na internetowej stronie Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Wprost Zdjęcie Adam Hawałej