Nie wyglądają jak miglance z boysbandu, a co gorsza grają jazz. A jednak muzycy „Esbjörn Svensson Trio” potrafią uwieść nawet zapatrzone w MTV nastolatki i szturmem zdobyli serca publiczności zgromadzonej w londyńskim Queen’s Elizabeth Hall. Pod względem rozmachu, dźwięku i oświetlenia koncert przywodził na myśl niezapomniane występy Pink Floyd” – pisał zachwycony recenzent prestiżowego brytyjskiego magazynu „Jazzwise”
I choć podczas koncertu lider zespołu, 38-letni pianista Esbjörn Svensson, nie potrafił sobie przypomnieć ani jednego tytułu własnych utworów, publiczność i tak zgotowała grupie owację na stojąco. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej na tej samej scenie Svensson odbierał nagrodę BBC dla najlepszego międzynarodowego artysty. W uzasadnieniu jurorzy napisali: „Są zwykłe tria jazzowe – i jest Trio Esbjörna Svenssona”.

Szum dookoła szwedzkich jazzmanów z EST, którzy już 9 maja zagrają w Bytomskim Centrum Kultury, nie cichnie ani na chwilę. Ich siódmy album „Seven Days Of Falling” europejscy recenzenci okrzyknęli najlepszą płytą jazzową 2003 roku. „Zwykłe jazzowe trio? Zespół Esbjörna Svenssona to cholernie dobra grupa. Najbardziej energetyczne trio dekady” – pisał brytyjski „The Times”.

Bartłomiej Eider Newsweek