Gladiatorzy walczyli dla emocji

Gladiatorzy walczyli nie dla samego zabijania, ale dla emocji. Na początku I w. n.e. ich walki stały się sztuką – potwierdził amerykański historyk w najnowszym „New Scientist”. Aby dostarczyć rozrywki tłumom, gladiatorzy musieli prezentować swoje umiejętności, a nie walczyć na śmierć i życie – dowodzi archeolog Steve Tuck z University of Miami. Swoją teorię oparł on o rekonstrukcję taktyk gladiatorów.Opracował ją dzięki analizie rzymskich przedmiotów i średniowiecznych podręczników walki. Scenami przedstawiającymi walki gladiatorów zdobiono wiele rzymskich powierzchni: od tanich lamp po olbrzymie malowidła ścienne.

Tuck skupił się na taktykach par gladiatorów w walce „jeden na jednego” i zbadał 158 wyobrażeń takiej czynnej walki. Aby lepiej zrozumieć, co obrazy przedstawiają, badacz sięgnął również do rękopisów na temat walki i sztuki wojennej, jakie stworzono w Niemczech i północnych Włoszech w średniowieczu oraz w renesansie.

Rękopisy te zawierały instrukcje na temat wielu taktyk – od walki na miecze po zapasy – i uczyły m.in. kolejności ruchów. Zdaniem Tucka, mają one wiele wspólnego z teorią walk gladiatorów, po części dlatego, że opisywani przeciwnicy byli również zawodowcami, stosowali podobną broń i zbroję.

„Walki gladiatorów postrzega się jako nieodłącznie związane z zabijaniem i przelewem krwi” – mówi historyk. – „Sądzę jednak, że była to przeznaczona dla widza, rozrywkowa sztuka wojskowa”.

Na podstawie rękopisów i dzieł sztuki Tuck wnioskuje, że w czasie jednej rundy walki gladiatorów występowały trzy krytyczne momenty. Pierwszy dotyczył początkowego kontaktu, gdy obaj walczący, w pełni uzbrojeni, ścierali się i starali wzajemnie zranić.

Drugi moment następował, gdy jeden gladiator został ranny i starał się utrzymać dystans wobec przeciwnika. W trzecim obaj rzucali tarcze, często niezniszczone, po czym brali się za bary – relacjonuje badacz.

W podręcznikach walki ów akt rzucenia broni, tarcz i mocowanie się wręcz wskazywano jako sposób na zakończenie walki. Badania rzymskiej sztuki pozwalają ocenić, że tak samo wyglądała runda walki gladiatorów – mówi Tuck. Badacz wskazuje także na literackie odniesienia do gladiatorów szkolonych do zwyciężania bez rozlewu krwi.

Przekonuje też, że w II w. n.e. gladiatorzy byli zbyt kosztowni, aby wystawiać ich na niechybną śmierć i wykrwawianie się w ramach rozrywki dla tłumów.

Onet.pl