Festiwal Jeunesses Musicales @ PAŁACYK ZIELIŃSKICH

„XXII Międzynarodowy Festiwal Jeunesses Musicales” zakończył się wczoraj „IV Kieleckimi Spotkaniami z Jazzem”. Organizatorzy – jak co roku – na zakończenie Festiwalu, postarali się o najlepszych artystów. W tym roku jednak cały Festiwal prezentował się na jednolitym, najwyższym poziomie, co może wyłącznie cieszyć zagorzałych miłośników muzyki.Jazzowa jesień w Pałacyku Zielińskich rozpoczęła się nader obiecująco. Publiczność dopisała przybywając nader licznie i do ostatniego miejsca zapełniając salę. Nic wszakże dziwnego, ponieważ na deskach kameralnej sceny Domu Środowisk Twórczych swoje najpiękniejsze kompozycje zaprezentować miały dwa znakomite zespoły. Jako pierwsi – maestro fortepianu Bogdan Hołownia oraz jego przeurocza partnerka – diva vocalu jazzowego Marzena Ślusarska, tworząc duet o poetyckiej nazwie „Floating On Silence” (pol. „Unosząc się w Ciszy”). Następnie porcję wspaniałego jazzu zaprezentował „Quartet Zbigniewa Namysłowskiego” w składzie: Sławomir Jaskułke – fortepian; Krzysztof Pacan – kontrabas; Jacek Pelc – bębny; i oczywiście Zbigniew Namysłowski na saksofonach.

  • Czym się różni znakomity jazz od kiepskiego jazz-u? Mianowicie tym, że o znakomitym jazzie nie da się napisać długiej recenzji, ponieważ muzyka mówi sama za siebie. Spróbuje jednak Taki jazz można było właśnie usłyszeć w poniedziałek 27 października w Pałacyku Zielińskich. Znakomite kreacje duetu „Floating On Silence” oraz „Zbigniew Namysłowski Quartet” wypełniły salę dwoma odmiennymi, ale wspaniałymi gatunkami jazzu sprawiając że na kilka chwil wpadając w atmosferę mogliśmy przenieść się w dwa zupełnie odmienne światy.

  • Marzena Ślusarksa wraz ze Bogdanem Hołownią odkryli przed słuchaczem niemal już zapomnianą krainę standardów jazzowych, czarując publiczność rytmicznością dźwięków i melodycznością śpiewu. Nie podejrzewając w ogóle, że tak uroczo-niepozorna kobieta jak Pani Marzena może dysponować tak wspaniale mocnym głosem na początku koncertu pozwoliłem sobie na trochę wątpliwości, które jednak „brutalnie” zostały rozwiane już w pierwszej piosence. Natomiast to jak Pan Bogdan posługuje się fortepianem pozostaje dla mnie zagadką – gdybym nie usłyszał (nie zobaczył) na własne uszy (oczy), nie uwierzyłbym, że w tak perfekcyjny a jednocześnie swobodny sposób operować melodią standardów fortepianowych. Całość muzyczna sprawiła, że znalazłem się gdzieś w okolicach lat 30 wieku XX. Atmosfera kameralności i intymności magicznych Nowoorleańskich klubów tamtych czasów, jaki zdołałem odczuć jest nie do opisania.

  • Po kwadransie przerwy poświeconym wymienieniu refleksji i złapaniu oddechu rozpoczęła się druga część koncertu poprzedzona dosyć długą lecz bardzo charyzmatyczną i zabawną wypowiedzią dyrektora festiwalu, Pana Jerzego Mikuśkiewicza. Po sielankowych melodiach zostaliśmy wepchnięci w świat dynamicznych rytmów nujazzu, mieszanego i wyginanego w różnych kierunkach istniejących trendów jazzowych a także innych gatunków np. rytmicznego rocku. Występ to prawdziwy majstersztyk zgrania muzyków ich techniki i wyrafinowania w kompozycji muzycznej. Połączenie wszystkich składników sprawiło, iż występ Kwartetu już można zaliczyć do najlepszych wydarzeń jazzowych roku. Dynamika występu do tej pory wypełnia mnie energią. Naprawdę wspaniały koncert.

    SYLWETKI

    Marzena Ślusarska – Jej jazzowy debiut zwieńczony został sukcesem na Międzynarodowym Festiwalu Wokalistów Jazzowych w Zamościu (1992) i od tego momentu rozpoczęła się jej współpraca z wieloma znaczącymi postaciami polskiego jazzu, miedzy innymi zespołami: K. Jonkisza, W. Pawlika, grupą „Walk Away”, Big Band`Em Z. Kulki oraz pianistami: P. Perlińskim, A. Dutkiewiczem, J. Szprotem, a przede wszystkim Bogdanem Hołownią. Koncertuje w kraju (oprócz występów klubowych także: Pol-jazz Festiwal, Pomorska Jesień Jazzowa, Jazz Standard Festiwal) i poza jego granicami: m.in. Holandia, Turcja. W dorobku fonograficznym Marzena ma trzy płyty: „The 9-th Of November” (Koch) nagraną z Kwartetem K.Jonkisza – oprócz be-bopowych standardów zawierających kompozycje K. Dębskiego, „Kolędy (Polonia)” – w jazzowym ujęciu i „Floating On Silence” – duet z Bogdanem Hołownią.

    Bogdan Hołownia – Absolwent Berkele Collage of Music w Bostonie. Po powrocie do kraju rozchwytywany przez liderów współpracował m.in. z Januszem Muniakiem, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Lorą Szafran, Ewą Bem, Tomaszem Szukalskim.
    Ostatnio dał się poznać również jako aranżer i lider własnego zespołu. W jego dyskografii znalazły się dwie płyty nagrane dla wytwórni Sony Music – solowa „Don`t Ask Wy” nagrodzona jazzowym „Fryderykiem” za rok 2000, „Chwile…” z przepięknie zaaranżowanym piosenkami okresy międzywojennego oraz „Floating On Silence” z Marzeną Ślusarską.

    Zbigniew Namysłowski Quartet – Istnieje od 1963 roku. Pierwszy występ miał miejsce w Warszawie na festiwalu Jazz Jamboree w październiku 1963 r. Od tego czasu rozpoczął się okres licznych tras koncertowych i festiwali w całej Europie. Pierwsza płyta Kwartetu to właśnie nagranie pamiętnego koncertu J.J`63. Potem w 1964 ukazały się dwie płyty studyjne. Jedna wydana w Polsce „Kwartet Zbigniewa Namysłowskiego”, a druga wydana w Anglii dla wytwórni dla wytwórni DECCA pod tytułem „Lola” była pierwszą płytą polskiego zespołu wydaną na Zachodzie. Od tego czasu skład zespołu zmieniał się wielokrotnie. W obecnym składzie, który pracuje ze sobą bez zmian od czterech lat, grają niezwykle utalentowani młodzi muzycy, stanowiący absolutną czołówkę w Polsce. W lutym 2003r. zespół nagrał płytę pt. STANDARDS. W nieustannie poszerzającym się repertuarze ZNQ znajdują się prawie wyłącznie kompozycje Zbigniewa Namysłowskiego, uznawanego za kompozytora nr 1 w Polsce. Muzyka, którą wykonuje zespół, to nowoczesny jazz łączący elementy najnowszych trendów jazzowych z elementami folkloru, rytmów rockowych, latynoskich, bałkańskich i bardzo osobistych lidera. Całość głęboko osadzona w korzeniach tradycyjnego rytmicznego jazzu.

    Zbigniew Namysłowski – Urodzony 9.9.1939 w Warszawie. Naukę gry na fortepianie, a później na wiolonczeli pobierał w szkołach muzycznych Krakowa i Warszawy. I właśnie wiolonczela była pierwszym instrumentem, na którym wystartował jako jazzman. Było to w 1957 r. w Klubie Studenckim Hybrydy i później na Festiwalu Muzyki Jazzowej w Sopocie. Początkowo fascynował go jazz tradycyjny, a puzon (wiolonczela poszła w odstawkę) był instrumentem, na którym grał w znanych polskich zespołach dixielandowych takich jak: Zespół Zygmunta Wicharego, New Orleans Stompers, oraz Modern Dixielanders, którego był liderem. Potem odkrył jazz nowoczesny, a uznawszy, że saksofon jest królem instrumentów, rozpoczął karierę saksofonisty. Wykonał liczne koncerty na festiwalach i trasach koncertowych we wszystkich krajach Europy a także poza kontynentem: USA, Kanada, Indie, Australia, Nowa Zelandia, Izrael, Kuba, Meksyk a ostatnio nawet w Brazylii i Kuwejcie.