Dziewica, gatunek na wymarciu

Gdyby średniowiecznym smokom żywiącym się dziewicami przyszło obecnie zamieszkiwać USA, czekałaby je śmierć głodowa.Według najnowszych danych harvardzkiego ośrodka badań nad zdrowiem, amerykańskim nastolatkom łatwiej identyfikować się z problemami chcącego zrzucić brzemię swojego dziewictwa bohaterem „American Pie” niż kłopotami Andy’ego z filmu „40-letni prawiczek”.

Przysięga zachowania dziewictwa (virginity pledge) to publiczne lub pisemne oświadczenie o zachowaniu wstrzemięźliwość seksualnej do ślubu, często dokonywane z udziałem rodziców, zwyczaj coraz bardziej popularny m.in. w kręgach amerykańskich ewangelików.

Kryzys przysięgi

Amerykański rząd planuje wydać w tym roku 178 milionów dolarów na programy edukacyjne propagujące wstrzemięźliwość wśród młodzieży. Jak wynika z analizy Janet Rosenbaum z Harvard School of Public Health, przysięga czystości przedmałżeńskiej przynosi marne efekty. Rosenbaum przebadała deklaracje 14 tysięcy nastolatków w wieku od 12 do 18 lat, z lat 1995 i 1996. Ci z nich, którzy złożyli przysięgę czystości przedmałżeńskiej, a potem w ciągu następnego roku złamali ją (52%), najczęściej wypierali się faktu podpisania takiego zobowiązania. Eksperci wychowania seksualnego uważają, że ankietowani nie traktują poważnie przysięgi, dlatego należy zmodyfikować dotychczasową promocję abstynencji i skupić się raczej na jakości niż ilości.

Kryzys przysięgi i wypieranie się własnych zobowiązań nie dziwi profesora Thomasa Smitha z Uniwersytetu na Florydzie. – Nastolatki cechują częste wahania nastrojów, dlatego nie wierzyłbym deklaracjom ucznia szkoły średniej, którego humor zależy od zjedzonego rano śniadania – komentuje profesor. Sens organizowania tego typu badań kwestionuje doktor Krzysztof Mudyń z Instytutu Psychologii Stosowanej UJ. – Przeprowadzanie podobnych ankiet, kierowanych do osób w tak młodym wieku, powinno odbywać się z zachowaniem wszelkiej ostrożności, ponieważ rodzaj formułowanych pytań może być odbierany bądź jako zachęta do pewnych postaw, bądź jako próba zniechęcania do nich. Wiadomo bowiem, że niezależnie od intencji badaczy sam fakt udziału w badaniach na określony temat zmienia stosunek respondenta do danego zjawiska. Poza tym ludzie mają skłonność do zgadzania się z kierowanymi do nich pytaniami, pragnąc dobrze wypaść w oczach badającego – zauważa psycholog.

Liczby mówią same za siebie. 56% amerykańskich nastolatków przynajmniej raz w życiu odbyło stosunek seksualny. Z kolei 90% amerykańskich rodziców chciałoby, aby ich dzieci powstrzymały się z rozpoczęciem współżycia przynajmniej do czasu ukończenia szkoły średniej. Według The Heritage Foundation, jednego z wielu popularyzatorów wstrzemięźliwości, nastolatki żyjące w abstynencji seksualnej są mniej podatne na depresję i myśli samobójcze. Późniejsza inicjacja seksualna daje szanse na stworzenie w przyszłości bardziej stabilnego związku.

Dziewictwo z odzysku?

Czy można odzyskać utracone dziewictwo? Tak, i nie chodzi bynajmniej o operacyjne odtworzenie błony dziewiczej. Powrót obu płci do dziewictwa jest możliwy w ramach tzw. „second-generation virginity” – „ponownej wstrzemięźliwości”, kolejnego patentu popularyzowanego w Stanach Zjednoczonych. Chodzi o świadome i dobrowolne unikanie kontaktów seksualnych na jakiś czas – kilka miesięcy czy kilka lat. Na taki wybór decydują się osoby, które żałują, że zbyt wcześnie albo w niewłaściwy sposób rozpoczęły swoje życie seksualne i chciałyby odzyskać dziewictwo. Dla nich dziewictwo to przede wszystkim stan umysłu – ponowne oczekiwanie na ten „właściwy” pierwszy raz, szczególnie w przypadku tych, którzy zostali w do niego zmuszeni lub zrobili to pod presją otoczenia. W ramach „ponownej wstrzemięźliwości” decydują się na abstynencję do czasu osiągnięcia pełnej dojrzałości.

– To nieco obłudne, bo w ten sposób można interpretować kolejne „próby” i w nieskończoność podtrzymywać swoje rzekome dziewictwo, które traci się tylko raz w życiu. Z drugiej strony to zawsze pewien sposób na propagowanie ogólnie pojętej abstynencji seksualnej – mówi Tomasz, który ze swoim „pierwszym razem” czekał do ślubu. Entuzjaści „ponownej wstrzemięźliwości”, np. z Palo Alto Medical Foundation, podkreślają, że nie należy ukrywać swojej przeszłości seksualnej i okłamywać partnera. Obustronna otwartość procentuje pomyślnym związkiem i chroni przed niechcianą ciążą oraz chorobami wenerycznymi. Czy na wyniki oddziaływania „second virginity” wśród nastolatków, amerykańscy badacze każą nam czekać znów 10 lat?

Magdalena Rybacka, www.o2.pl