Dobroć – tylko od święta

W dniu Świętego Mikołaja miałam okazję być świadkiem zdarzenia, które sprawiło, że wróciła mi wiara w człowieka.Wchodząc do sklepu na ul. Paderewskiego w drzwiach minęłam staruszkę. Biedaczka schodząc po schodach nie zauważyła ostatniego stopnia i upadła z hukiem na chodnik. Podbiegłam by pomóc jej wstać. A wraz ze mną do pomocy rzucił się taksówkarz, który akurat parkował naprzeciw wspomnianego sklepu. Podnieśliśmy starowinkę na szczęście okazało się, że poza tym, iż biedaczka mocno sie potłukła i wystraszyła nic poważniejszego jej się nie stało.


Mnie natomiast zaskoczył gest pana taksówkarza, który zaproponował starszej pani podwiezienie do domu. Wsadziliśmy ja do taksówki i pojechali. Byłam w szoku. Zwarzywszy, że ostatnio jestem świadkiem notorycznego zamykania drzwi staruszkom przed nosem przez kierowców autobusów. Pomyślałam, że jednak są jeszcze na świecie ludzie z sercem, gotowi pomóc każdemu i w każdej chwili.

Takie sytuacje sprawiają, że odzyskuje się wiarę w człowieka. Chciałabym by zdarzało się coś takiego częściej, nie tylko od święta. By takie wydarzenia ne były cudem jednego dnia.