Prawie 20 tysięcy świętokrzyskich uczniów i studentów nie dostaje eurostypendiów, bo urzędnicy sporządzili niechlujnie raport, rozliczając się z poprzedniej transzy. A wczoraj nie mogli pomyłek poprawiać, bo przedłużyli sobie długi weekend.Problemy z eurostypendiami pojawiały się od początku ich istnienia, czyli od września 2004. Teraz jednak przybierają coraz ciekawsze formy. Stypendia w wysokości 100 zł wypłacono za cztery miesiące ubiegłego roku, w tym roku wstrzymano wypłaty. Stypendystom i ich rodzicom puszczają nerwy. Najlepiej o tym wiedzą szkolni pedagodzy. – Przychodzą do mnie rodzice z umową stypendialną i grożą sądem w przypadku niewywiązania się z niej. Nie mogę się z niej wywiązać, bo nie mamy pieniędzy na wypłaty – mówi jeden z pedagogów pracujących w kieleckim liceum.
O stypendia pytamy w urzędzie miasta. – My jesteśmy tylko partnerem i pośrednikiem w przekazywaniu środków. Jeśli dostajemy dotację na konto, automatycznie rozdzielamy ją między szkoły. Teraz pieniędzy nie ma – mówi Anita Stanisławska, zastępca dyrektora wydziału edukacji, kultury i ochrony zdrowia kieleckiego urzędu miasta.
Trop wiedzie do urzędu marszałkowskiego dysponującego pieniędzmi. – Przygotowujemy się do wypłaty pieniędzy, zamierzamy na ten cel wziąć pożyczkę z banku. Nie możemy jednak tego zrobić, bo sprawozdanie z wypłaty poprzednich transz było wadliwe i musieliśmy je odesłać do starostwa – mówi Jerzy Strzelec, dyrektor departamentu rozwoju regionalnego i współpracy z zagranicą ŚUM.
Winne okazuje się kieleckie starostwo, które w imieniu wszystkich samorządów rozlicza się ze stypendiów. – Wywiązaliśmy się z zadania. Raport ma trzy tysiące stron i jeśli były jakieś poprawki, to tylko drobne literówki, przecinki nie mające wpływu na zawartość. Zrzucanie na nas odpowiedzialności jest nieporozumieniem – mówi Dariusz Detka, rzecznik prasowy kieleckiego starosty.
Zdaniem dyrektora Strzelca starostwo nie sprostało wymaganiom europejskiej biurokracji. – Rozliczenie musi być idealne, nie ma w nim miejsca nawet na najmniejsze błędy – mówi.
Kiedy sprawę uda się wyjaśnić? – Będziemy o tym rozmawiać jutro – zapewnia Strzelec. Wczoraj ani w starostwie, ani w urzędzie marszałkowskim nie było urzędników zajmujących się stypendiami.
Dyrektor Strzelec zapewnia, że pieniądze trafią do szkół w maju.
Piotr Burda Gazeta Wyborcza