Czy latanie będzie tańsze?

Powinniśmy płacić góra 60 zł opłat lotniskowych a płacimy 200 – dlaczego? Bo polskie lotniska są jednymi z najdroższych w Europie.U różnych operatorów stawki opłat lotniskowych są bardzo różne. Zwykle jest to około 120 do 150 złotych. Oprócz nich pojawiają się takie opłaty jak „paliwowa” czy wprowadzona niedawno przez Ryan Air przy lotach na wyspy brytyjskie opłata ekologiczna – 15 funtów. Na szczęście być może już wkrótce ta sytuacja się zmieni, gdyż Komisja Europejska chce przyjrzeć się cenom naszych opłat lotniskowych. To dobra wiadomość, dla wszystkich podróżujących. Dlaczego? Bo stawki za przyjęcie czy postój samolotu są tak wysokie, że bilet nawet na krótkiej, kontynentalnej trasie, kosztuje kilkaset złotych.

Nawet tanie bilety są podbijane kosztami, które Iinie lotnicze ukrywają pod hasłem „opłaty pasażerskie”. I okazuje się, że mogą one być warte więcej niż sam bilet!

Komisja Europejska zapowiedziała dokładne przyjrzenie się cennikom wszystkich lotnisk, a polskie – choć ich standard mocno odbiega od pozostałych – są jednymi z najdroższych w Europie. Skutek jest oczywisty. Choć przeloty tanieją, bilety są coraz droższe. W Polsce pasażer płaci nie tylko za start i lądowanie samolotu, ale nawet za jego postój czy oświetlenie pasa.

– Same opłaty pasażerskie pobierane przez lotnisko powinny wynieść góra 60 złotych. Taka jest stawka w Warszawie na najdroższym terminalu, a pozostałe lotniska są tańsze. Jednak linie lotnicze przerzucają na klienta część swoich kosztów, które powinny być zawarte w cenie biletów. Aby te były tańsze tworzy dodatkowe opłaty lotniskowe – wyjaśnia Artur Burak, rzecznik prasowy Polskich Portów Lotniczych.

Dla porównania na lotnisku w Pradze stawka wynosi 26 zł, w Budapeszcie – 39 zł, a w porcie Berlin Schoenefeld 19,25 zł. Jednak kiedy wykupujemy wycieczkę okazuje się, że do wyjazdu do Afryki – oprócz zawartego w cenie biletu – trzeba zapłacić 100 złotych dopłaty do cen paliwa, 166 złotych opłaty lotniskowej za wylot z lotniska lokalnego, 45 złotych dopłaty „dla wszystkich” oraz 60 złotych za transfery z lotniska do hotelu…

– I niestety to zniechęca klientów, którzy zwracają uwagę na ceny, a nie lubią dodatkowych doliczeń. Dla nas informacja o tym, że ktoś chce się dopłatom lotniskowym przyjrzeć jest bardzo dobra – cieszy się Olga Pawlak, z biura podróży Selva Tour.

Anna Niedzielska Echo Dnia