Człekokształtne rośliny :)

Upraw tej rośliny strzegła niegdyś 10-tysięczna armia chińskiego cesarza – dziś sława żeń-szenia nie osłabła i wciąż zadziwia swą leczniczą siłą. Nazywano go cudem świata i wszechlekiem, darem nieśmiertelności i boskim zielem.Wychwalano jego przedziwną leczniczą moc. Chińczycy opisali korzeń słowem ginseng, czyli przypominający człowieka. Wierzono nawet, że im bardziej ludzkie kształty ma żeń-szeń, tym więcej w niej właściwości leczniczych.

Dziś wiadomo, że nasycenie leczniczymi składnikami nie jest równomierne i zależy nie tyle od kształtu, co od części rośliny – korzenie boczne mają zwykle najwięcej substancji aktywnych. Obecnie o jej dobroczynnym działaniu świadczą wyniki badań. Potwierdzają one, że funkcjonująca w Azji nazwa „korzeń życia” jest jak najbardziej na miejscu.

Energetyczny posłaniec

Ponad dwieście substancji zawartych w żeń-szeniu wpływa na organizm wzmacniająco, odmładzająco, uspokajająco, a nawet działa jak afrodyzjak.

Ginsenozydy, jeden z najważniejszych składników korzenia, sprawiają, że hemoglobina przyłącza więcej tlenu, dzięki czemu narządy są lepiej dotlenione. Zwiększają się więc możliwości organizmu – działa sprawniej zarówno pod względem umysłowym jak i fizycznym. Dlatego preparaty z tej rośliny są polecane w stanach zmęczenia i osłabienia koncentracji.

Z jego dobrodziejstw korzystają też sportowcy. I to nie tylko ze względu na działanie pobudzające. Ekstrakt z korzenia znacznie przyspiesza usuwanie z krwi kwasu mlekowego, odpowiedzialnego za dokuczliwe bóle mięśni.

Pogromca stresu

Regularne stosowanie żeń-szenia pozwala na prowadzenie aktywnego i zdrowego życia do późnych lat. Wpływa on korzystnie na funkcjonowanie narządów, pobudza pracę serca, reguluje poziom cukru i cholesterolu we krwi, obniża ciśnienie, działa przeciwzakrzepowo. Ginsenozydy pobudzają także układ immunologiczny, dzięki czemu wzrasta odporność na infekcje i przyspieszony zostaje okres rekonwalescencji.

Ekstrakt z żeń-szenia wspiera ludzi podczas intensywnego wysiłku fizycznego, zbawiennie działa także na skołatane nerwy. Jest więc polecany w czasie wzmożonego stresu, daje także dobre rezultaty jako środek wspomagający leczenie nerwic oraz – ze względu na efekt uspokojenia – również niektórych chorób psychicznych.

Znany w medycynie chińskiej od 4000 lat żeń-szeń był stosowany jako panaceum na wszelkie dolegliwości. I dziś docenia się jego wszechstronność. Zapobiega m.in. gromadzeniu się w organizmie uszkodzonych komórek, odgrywa zatem znaczącą rolę w zwalczaniu nowotworów.

Jego życiodajne, energetyzujące i odmładzające właściwości otworzyły mu drzwi do gabinetów kosmetycznych. Okłady z żeń-szenia przyspieszają odnowę naskórka i poprawiają ukrwienie skóry, a wcierany w skórę głowy żeńszeniowy sok zapobiega łysieniu.

Erotyczny katalizator

Chińczycy dostrzegli w żeń-szeniu nie tylko „człowieczy”, ale i falliczny kształt. Prawdopodobnie z tego właśnie powodu wszechmocny korzeń jest najstarszym znanym afrodyzjakiem. W medycynie chińskiej wiązano z nim nadzieje na zwiększenie sprawności seksualnej i potencji, a także wydłużenie czasu erekcji. Również dziś – ze względu na jego właściwości pobudzające – ekstrakty z korzenia wspomagają leczenie niektórych form impotencji.

Najbardziej ceniony na żeńszeniowym rynku jest gatunek Panax Ginseng C. A. Meyer (zwany też często żeń-szeniem prawdziwym). Występuje on głównie w Chinach i Korei. Znanych jest też wiele innych gatunków tej rośliny – m.in. żeń-szeń amerykański, pięciolistny (Panax quinquefolius). Do celów leczniczych jest wykorzystywany także żeń-szeń syberyjski (Eleutherococcus senticosus).

Świeże korzenie są poddawane obróbce, efektem której jest żeń-szeń biały lub czerwony. Ten pierwszy uzyskuje się susząc korzeń na słońcu, ten drugi – poddając go działaniu pary. W wysokiej temperaturze – około 120 °C – korzeń przybiera barwę czerwoną, wskutek zachodzącej w nim karmelizacji cukru.

Być może o popularności żeń-szenia przewrotnie zdecydowała jego… tajemniczość. W naturze rośnie on tylko w zacienionych lasach Dalekiego Wschodu i Północnej Ameryki, a hodowcy ostrzegają, że wystarczy jeden dzień w nasłonecznionym miejscu, by roślina obumarła. Biały korzeń może nas jednak oszukać – potrafi odrodzić się po 20 latach i rosnąć jeszcze przez sto lat i dłużej. W Chinach przechowuje się okaz, który liczy 200 lat.

Elwinia Modzelewska / www.focus.pl