Chińczycy na truskawki

Pomimo, że sezon na truskawki czy wiśnie dopiero za kilka miesięcy, to rolnicy już załamują ręce, bo nie będzie miał ich kto zbierać. Dlatego polski rząd chce sprowadzić rzesze Chińczyków.Jeżeli pogoda wciąż się utrzyma, to owoców w sadzie pana Andrzeja Pochecia będzie bardzo dużo. Urodzaj z jednej strony cieszy plantatora, ale z drugiej martwi, bo owoców nie będzie miał kto zrywać. Dlatego pomysł, aby sprowadzić Chińczyków m.in. do świętokrzyskich sadów, bardzo mu się podoba.

Robotnicy z Ukrainy sprawdzili się i pewnie dlatego ich usługi są coraz droższe. 936 zł miesięcznie minimalnej gaży, to dla nich zbyt mało. Wybierają więc Włochy, Hiszpanię czy Niemcy. Polacy podobnie jak Ukraińcy, też wybierają Zachód. Dlatego niektórzy, tak jak pani Teresa Kulik, zbierają owoce własnymi siłami. W polu pomagają dzieci i najbliższa rodzina. A i tak w ubiegłym roku połowy owoców nie udało się zebrać i truskawki zgniły.

Polski rząd poważnie myśli o sprowadzeniu pracowników z Azji. Gospodarze będą musieli zagwarantować im pobory, nie odbiegające od minimalnego wynagrodzenia za zbiór truskawek. Cudzoziemcy mają być też objęci systemem ubezpieczeń.

Servis Regionalny TVP3