Sprawowanie władzy przez dwóch braci było w starożytności symbolem równowagi, ale czasami prowadziło do krwawych waśni. Polska nie jest jedynym krajem, w którym najwyższe urzędy przypadły w udziale bliźniakom.Znawca tematyki mitologicznej Robert Graves wspomina, że w dawnych czasach bliźnięta były idealnym symbolem równowagi i naturalnej harmonii. W starożytnej Mezopotamii panowały wspólnie Lugalgirra i Meslamtaea – oba te imiona oznaczały „bliźnię”. W niektórych greckich miastach, m.in. w Koryncie, istniał zwyczaj naprzemiennych rządów. Bliźniaczy królowie co osiem lat przekazywali sobie koronę.
Jednak stosunki między braćmi nie zawsze dobrze się układały. Wystarczy przypomnieć konflikt Romulusa, mitycznego założyciela i pierwszego władcy Rzymu, z Remusem. Kiedy Romulus postanowił założyć miasto, wyznaczył jego przyszłą granicę, zakazując Remusowi pod groźbą śmierci jej przekraczania. Brat przestrogi nie usłuchał, za co zapłacił życiem. Bliźnięta są bowiem nie tylko symbolem równowagi, ale i ostrej, bezpardonowej konkurencji.
Jakub i Ezaw z biblijnej Księgi Rodzaju zaczęli walczyć już w łonie matki (co zresztą ma uzasadnienie naukowe – często jeden z bliźniaków jest większy, bo „podkrada” drugiemu krew płynącą pępowiną z łożyska). Była to zapowiedź późniejszych wojen, jakie toczyli ze sobą oni, a potem ich potomkowie, bowiem Jakub okazał się protoplastą Izraelitów.
Podobnie wyglądał konflikt Ormuzda z Ary manem, bliźniaczej pary bóstw staroirańskich. Ten konflikt odzwierciedla pradawną dwoistość świata, w którym światło zmaga się z ciemnością, a dobro – ze złem. W wielu kulturach pojawia się przeświadczenie, że narodziny dwójki dzieci są czymś nadnaturalnym – sprawką złych duchów albo bogów.
Afrykańskie plemię Jansi wierzy, że bliźnięta mają moc karania ludzi. Zdolność ta postrzegana jest dwojako: jedni widzieliby ją u swych dzieci chętnie, inni wręcz przeciwnie. Odprawia się więc specjalne obrzędy, żeby zapewnić podwójne narodziny lub im zapobiec.
Jak czytamy w „Złotej gałęzi” Jamesa Frazera, podobne rozterki towarzyszą plemionom indiańskim z zachodniej Kanady. Według nich, życzenia bliźniąt zawsze się spełniają – jednak nie tylko te dobre, co oznacza, że łatwo w ten sposób komuś zaszkodzić.
Bliźnięta dzierżą tam też magiczną władzę nad pogodą. Potrafią ruchem ręki przywołać wiatr, który nazywa się „oddechem bliźniaków”. Sprowadzają też deszcze, wylewając w powietrze wodę z koszyka, a burze – posypując gałęzie świerka pierzem.
www.focus.pl