Podczas targów motoryzacyjnych w Birmingham brytyjska firma MG Rover przedstawiła nowy model luksusowej limuzyny, który może być napędzany gazem. Samochód ma, w zamierzeniu szefów przedsiębiorstwa, trafić w gusta oszczędnych biznesmenów.Idea, jaka stoi za tą konstrukcją, to: „zdobywać szacunek dzięki racjonalnemu wydawaniu pieniędzy” – mówił przedstawiciel Rovera. Wydłużona wersja modelu 75 ma „ten sam poziom wykończenia wnętrza, co Rolls-Royce Phantom, ale za dziesięciokrotnie niższą cenę” – dodał pracownik firmy.
Oprócz luksusowego wykończenia, samochód ma mieć również zaletę, którą posiada wiele samochodów w Polsce – a pewnie większość warszawskich taksówek – będzie mógł tankować zarówno benzynę, jak i gaz. To sprawi, że auto nie tylko jest bardziej ekologiczne, ale też i ekonomiczne. Tym bardziej, że napęd na gaz zwalnia z 5-funtowej opłaty za wjazd do centrum Londynu.
Więcej gazu
Bijące rekordy ceny ropy naftowej, a co za tym idzie również ceny benzyny, sprawiają, że szukający oszczędności biznesmeni mogą szukać o wiele niżej, niż przedłużony Rover 75. Brytyjski premier Tony Blair ma podobno na potrzeby rządu dwa takie auta, choć zapytany o to przedstawiciel Rovera odmówił komentarza.
Również sama brytyjska królowa, właścicielka Rolls-Royde’a, ma być fanką gazu propan butan. Tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele organizacji Boost LPG (w wolnym tłumaczeniu jej nazwa brzmi „więcej gazu”). Do tego trendu przykładają się sami właściciele stacji benzynowych, dla których sprzedaż propanu butanu jest bardziej opłacalna, niż benzyny.
Litr benzyny w cenie 80 pensów daje około 23 pensów zysku, podczas gdy w przypadku litra gazu przychód stanowi połowę ceny – 18 z 36 pensów.
Trudny do znalezienia
Wadą tego rozwiązania jest fakt, że do tej pory wielu kierowców na Wyspach Brytyjskich w ogóle nie słyszała o LPG. Niewielu też wie, że koszty paliwa spadają o mniej więcej połowę po dostosowaniu silnika do gazu.
Przerobienie samochodu tak, by mógł jeździć na propan butan kosztuje w Wielkiej Brytanii około 2000 funtów. Są zalety używania gazu, jako paliwa, niewiele jest wad. Osiągi silnika powinny być w zasadzie takie same, sam gaz może też mieć dobre skutki dla działania motoru.
Jedną z głównych przyczyn, dla których niewiele osób decyduje się na przerobienie swojego auta tak, by mogło jeździć na gaz, jest wciąż mała liczba punktów, w których paliwo to można kupić. Na razie w zbiorniki LPG wyposażona jest mniej więcej co dziesiąta stacja benzynowa w Zjednoczonym Królestwie.
Napędy hybrydowe
Podczas targów w Birmingham po raz kolejny dało się zauważyć konflikt pomiędzy szybkością i mocą, a bardziej ekologicznym podejściem twórców części modeli wystawianych aut. Chociaż napęd na gaz jest czystszy, niż na stosowane obecnie paliwa płynne, to jednak wciąż ta sama technologia. Trwa więc poszukiwanie alternatywnych źródeł napędu samochodów.
Japoński producent, Toyota, jest od lat w czołówce tego wyścigu – głównie dzięki produkowanemu już od pewnego czasu modelowi Prius. Auto to posiada dwa silniki – spalinowy i elektryczny. Kupno takiego auta jest sposobem na uniknięcie londyńskiego congestion charge, czyli wspomnianego wyżej myta, pobieranego od kierowców samochodów wjeżdżających do centrum Londynu.
To jednak również sposób, na tworzenie, bądź też dopasowywanie się do obowiązujących trendów. A od kilku lat jedną z mód, które nie mijają, jest moda na bycie zielonym, czyli ekologicznym. Miejscem, skąd wiele idei kształtujących masową wyobraźnię pochodzi, jest Kalifornia, a dokładnie jej część nazywana Hollywood. A tam bycie zielonym jest w dobrym tonie.
Pewnie dlatego na premiery swoich filmów wiele gwiazd, takich jak Cameron Diaz, Leonardo DiCaprio, czy Harrison Ford, na premiery filmów przyjeżdżają właśnie Priusami.
Ospale do przodu
Amerykański koncern General Motors nie wyprodukuje żadnego samochodu opartego o taką technologię aż do 2007 roku. Próby wprowadzenia aut typu Chevrolet Silverado, którym podczas postoju automatycznie wyłącza się silnik, wzbudzają jedynie uśmiech obserwatorów.
Również Ford dość ospale włącza się prace projektowe, ostatnim jego posunięciem była umowa, na mocy której uzyskał licencję na wprowadzenie technologii wymyślonej przez Toyotę. Z drugiej strony jest Honda, która zaprezentowała hybrydową wersję swojego okrętu flagowego – modelu Civic.
Również auta duże
Kolejnym posunięciem Hondy ma być umieszczenie napędu spalinowo-elektrycznego w modelu Accord. Nissan planuje podobne posunięcie ze swoją Altimą.
Są to coraz lepsze wieści dla środowiska naturalnego. Chociaż główną przyczyną, dla której wzrasta zainteresowanie alternatywnymi źródłami energii, jest wysoka cena ropy naftowej. Przykładem powinna być Europa, dla której auta typu Prius, czy spalinowo-elektryczny Civic, wydają się dobrym rozwiązaniem.
Również Stany Zjednoczone mogą się zainteresować oszczędzaniem – cena benzyny przekroczyła tam bowiem 2 dolary za galon (niecałe 3,8 litra). A jak na USA, to dużo.
Problemem jest niechęć Amerykanów do porzucenia swych wielkich aut – szczególnie z segmentu SUV (sport-utility-vehicles), czyli dużych aut terenowych, którymi kierowcy poruszają się głównie po mieście i autostradach. To sprawiło, że również Lexus – należący do Toyoty producent luksusowych samochodów – zainteresował się technologią hybrydową.
SUV wyposażony w silnik spalinowo-elektryczny ma zużywać dwukrotnie mniej paliwa, niż auto tradycyjne. Według niektórych wyliczeń, jeden galon benzyny powinien wystarczyć na 40 mil (oznacza to około 5,8 litra na 100 kilometrów).
Latem tego roku Ford ma wypuścić model Escape Hybrid, a Lexus RX400 SUV dołączy zapewne przyszłą wiosną.