Mnisi ze szwajcarskiego klasztoru Świętego Bernarda alarmują, że nie mają pieniędzy na utrzymanie swoich psów – słynnych bernardynów. Rasa ta wyhodowana została 300 lat temu właśnie w tym klasztorze a psy były używane do poszukiwania zasypanych przez lawiny. Utrzymanie i szkolenie stada bernardynów przekracza jednak możliwości finansowe klasztoru.Znaleźli się jednak sponsorzy, którzy założą fundację, a ta zajmie się zbieraniem pieniędzy na utrzymanie psów. Szwajcarski klub Świętego Bernarda tłumaczy, że pies rasy bernardyn tak silnie kojarzy się ze Szwajcarią, iż nie wolno dopuścić by zniknął ze słynnego klasztoru.
Klasztor powstał w XII wieku na przełęczy świętego Bernarda, łączącej Szwajcarię i Włochy. Służył jako schronisko dla podróżnych. Hodowane tam bernardyny, ocaliły od XVII wieku ponad 2 tys. osób spod lawin. Psy tej rasy od dawna nie są już jednak używane przez służby ratownicze.