Tradycyjnie cockney był slangiem wschodnio-londyńskiego półświatka – teraz na skutek migracji – traci swoje dotychczasowe brzmienie.Naukowcy zauważyli, że do slangu wchodzi coraz więcej słów z języka bengalskiego. Zdaniem naukowców, londyński slang coraz bardziej odzwierciedla rosnacą liczbę imigrantów z Bangladeszu.
W niektórych szkołach we wschodnim Londynie, skąd wywodzi się cockney, młodzież bangladeskiego pochodzenia stanowi już większość. To od niej biali rówieśnicy zapożyczyli takie słowa jak „nang”, czyli dobry, lub „creps” – ogólną nazwę sportowego obuwia.
Nowe wcielenie slangu?
Zmiany zaobserwowano również w dialekcie z Cardiff i liverpoolskim slangu nazywanym Scouse, który podzielił się np. na odmiany zdominowane przez wpływy karaibskie, afrykańskie czy hinduskie.
Szef zespołu naukowców, który przeprowadził badania, uważa jednak, że język zawsze odzwierciedlał zmiany w społeczeństwie, w tym przypadku jego wielokulturowość – i że to raczej kolejna reinkarnacja niż zanik brytyjskiego slangu.