Al-Kaida chce zamordować Dalajlamę

Dalajlama – człowiek, który naucza o wolności i pokoju – czym ktoś taki mógłby narazić się terrorystom z kierowanej przez Osamę bin Ladena Al-Kaidy? Tym, że wyznaje buddyzm. Islamistom to w zupełności wystarczyło, by wydać na niego wyrok śmierci.Specjalne jednostki indyjskiej policji pilnują, by do 72-letniego duchowego przywódcy Tybetu nie przedostali się zamachowcy. Każdy, kto chce go odwiedzić, jest dokładnie przeszukiwany. Policjanci chcą też, by Dalajlama skończył z prywatnymi audiencjami. Ale on powiedział „nie”. Stwierdził, że jeśli los uzna, że ma zginąć, to on zginie i nikt nic na to nie poradzi.

Na Dalajlamę poluje indyjska banda terrorystów Lashkar-e-Toiba. Według informacji kontrwywiadu, zabójstwo zlecił bandytom sam Osama bin Laden. Dlatego, że szef terrorystów nienawidzi wszystkiego, co nie jest muzułmańskie. W jednym ze swych ostatnich wystąpień nakazywał islamistom wymordować „pogańskich buddystów”. Bez względu na to, że Dalajlama po prostu walczy o pokój i prawa człowieka.

Andrzej Mężyński dziennik.pl