Muzeum jabłka, wesela i zabawy ludowe mają uatrakcyjnić turystom Sandomierski Szlak Jabłkowy. Sandomierz przygotowuje się także do wejścia na Bursztynowy Szlak i zamierza konkurować z Bałtowem mamutniami.O wszystkich tych planach mówiono podczas piątkowej wojewódzkiej inauguracji sezonu turystycznego w Sandomierzu. Najciekawsze wydają się zamierzenia gospodarstw agroturystycznych, sadowników i przedsiębiorców, którzy stworzyli stowarzyszenie Sandomierski Szlak Jabłkowy. Idea szlaku realizowana jest od dwóch lat. Ma on już przewodnik, mapę, a także stronę internetową (www.szlakjablkowy.eu). Teraz przygotowywane są kolejne atrakcje, m.in. piesze i rowerowe wyprawy po krainie sadów jabłkowych i innych, a także udział w weselach i zabawach ludowych. – Chcemy odtworzyć dawne sandomierskie wesele, zabawy wiejskie z obrzędami nawiązującymi tematycznie do pory roku – mówi Alicja Stępień ze Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. I dodaje, że zbierane są już eksponaty do muzeum jabłka, które powstanie w gminie Zawichost.
Leszek Tyboń z Lokalnej Organizacji Turystycznej „Partnerstwo Ziemi Sandomierskiej” zapowiadał, że do końca przyszłej zimy wyda ona 750 tys. zł m.in. na program „Wisła”, który ma zachęcać do turystyki po największej polskiej rzece i jej dorzeczu. W oparciu o liczne na ziemi sandomierskiej kurhany i inne pamiątki z naszych pradziejów LOT chce rozwijać archeoturystykę i tworzyć mamutnie na wzór Bałtowskiego Parku Jurajskiego.
Prezes Oddziału PTTK w Sandomierzu Marek Juszczyk długo wyliczał atrakcje, jakie czekają na turystów na trasie od Wiślicy do Tarłowa, między którymi planowane jest wyznaczenie odcinka rowerowego Bursztynowego Szlaku, który połączy Węgry z Bałtykiem.
Uczestnicy inauguracji sezonu odwiedzili także gospodarstwo sadownicze Mariana Głodowskiego w Faliszowicach (gm. Obrazów oraz Koprzywnicę, która przygotowuje się do planowanych na jesień obchodów 800-lecia kościoła św. Floriana. W kapitularzu dawnego klasztoru Cystersów powstanie muzeum. Goście przyjmowani są już w pocysterskiej piwnicy, gdzie miejscowe gospodynie oferują m.in. podpłomyk koprzywnicki.