Pani K – pani od obrazków

Z Panią od obrazków, czyli Panią K z projektu Tram waj rozmawiała Sonja.
Kim jest tajemnicza Pani K.?
– Ja jestem po prostu Kasią Justką. Kocham obrazki, robię obrazki.Jak doszło do współpracy z Makarukiem?
– Odnaleźliśmy się z Darkiem pod mostem. W wakacje robiłam projekt z Kasianką w Warszawie „7 mostów głównych”. Byłam tam scenografem i aranżowałam projekt. Zaproszeni byli różni muzycy, min. Kinior i Makaruk.

Jak się Wam razem pracuje?
– Bardzo się cieszę, że poznałam Darka. Z nim zrobiłam to, co zawsze chciałam zrobić – zrealizowaliśmy moje filmy, które były kręcone po to, żeby je miksować na żywo. Podłączyliśmy się kabelkami i nastąpiła interakcja, to jest totalna synchronizacja pomiędzy audio-video. Ja ograniczam się do video, on do audio. Jest jeszcze światełko, ale nie mogę tego do końca pojąć. Kabelki, światełka, a jednocześnie nasze umysły.

Kiedy obserwowałam Wasz występ zauważyłam, że się jakoś komunikujecie. Makaruk spogląda na ekran, ty się bujasz w rytm muzyki…
– Jestem trochę postrzelona, ale on mnie rozumie. Makaruk jest świetnym muzykiem, a zarazem programistą. Wszystko dokładnie opracowywuje, za to ja jestem emocjonalnie wizualna. Dlatego się synchronizujemy.

Opowiedz coś o projekcie Tram.waj.
– Najważniejsze w tym wszystkim jest utrzymać historię. Naszą historią był w tym wypadku tramwaj. Jest to jeden z dokumentów, który nakręciłam jakiś czas temu. Kiedyś pokazałam Darkowi swoje filmy i to on rzucił hasło, żeby zrobić właśnie ten film.

Czyli jest to projekt jednorazowy, a następny może się nazywać inaczej?
-Nazwy mogą być różne: miłość, ludzie, przestrzeń. Mamy w planach kolejne projekty.

Jak Ci się podoba Firmament?
– Dla mnie Firmament jest Makarukiem. Trudno mi się było skupić na czymkolwiek, bo byłam przejęta swoim występem. Widziałam jednak fragment setu: Zenial i VJ Joaquim – byli fajni. Ludzie z Jamki strasznie szaleli ze sprzętem, ale było extra.

Od kiedy zajmujesz się wizualizacjami?
– Od 5 lat. Od zawsze interesował mnie teatr, uwielbiałam występy przed ludźmi na żywo, improwizacje. Ale wiedziałam, że jestem skazana na siebie. Trudno mi się pracuje w grupie. Ciężko sprawić, żeby ludzi mi się podporządkowali, szczególnie, że wyglądam bardzo młodo. Żeby zrobić wspólny projekt, zapanować nad wszystkim trzeba być bardzo twardym, a ja taka nie jestem. Dlatego pomyślałam o filmie, bo do szkoły teatralnej na reżyserię czy aktorstwo bardzo ciężko się dostać – trzeba dużo czytać. A mi się nie chce, wolę iść do kina, na imprezę. (śmiech) Żeby się dostać do szkoły filmowej musiałam zrobić zdjęcia i okazało się, że wyszły mi one bardzo dobrze, zaczęłam kręcić filmy, krótkie formy.

Ale ja dalej nic nie wiem o Vj-owaniu!
– Z Vj-owaniem było tak, że pomyślałam, jak tu zarobić na życie! Właściwie sama nie wiem, jak wpadłam na pomysł Vj-owania. Przecież z tego wcale nie ma kasy (śmiech).

Czujesz, że się w tym spełniasz?
– Spełniam się, właśnie to chciałam robić. Lubię działanie wśród ludzi, a robienie na żywo wizualizacji jest trochę jak teatr. Działam dla ludzi, dla widowni, jest interakcja. To taki pokaz filmowy na żywo – jak spektakl. Miksując czuję się jak aktorka, odgrywam jakąś rolę, odtwarzam w sobie swoje filmy, chce coś powiedzieć przez moje wizualizacje. Tram.waj to był konkretny projekt, ale kiedy czasem robię wizualizacje w klubach dla dj-i ludzie często nie zwracają na to uwagi. Mimo to, zawsze staram się coś wyrazić. Np. kiedy wiem, że gdzieś na sali jest jakiś koleś, z którym się kiedyś całowałam, wtedy puszczam mu obrazki, chcę mu coś tym powiedzieć, wiem, że naokoło jest mnóstwo ludzi, ale to jest konkretny przekaz dla tej osoby.

Kiedy przygotowujesz wizualizacje masz jakąś historię w głowie, czy robisz je „pod” dj’a i muzykę?
– Mam historię, ale kiedy dostaję jakieś zlecenie, dostosowywuję się. Kiedy wiem jaka będzie muzyka, szykuję się. Aczkolwiek mam ok. 2000 różnych próbek video. Miksując je wybieram, które będą do danego tematu, do danej muzyki pasować. Wybieram obrazki, które ułożą zdanie, coś opowiedzą.

A co dalej?
– Chcę wyjechać do Londynu. Dalej się rozwijać. Mam jeszcze tyle energii, mam 25 lat, mam jeszcze czas, żeby się jeszcze uczyć. A potem postaram się z tego korzystać.

Dziękuję bardzo za rozmowę.