Plac św Wojciecha: znowu znaleźli

Archeolodzy na placu przed kościołem św. Wojciecha znaleźli resztki ze wczesnośredniowiecznej osady, które potwierdzają IX wieków istnienia Kielc.-To warstwa kulturowa. Jeżeli mamy znaleźć coś ciekawego, to właśnie w tym miejscu – cieszy się Daniel Czernik z wojewódzkiej służby ochrony zabytków.

Archeolodzy natrafili na nią pod resztkami fundamentu XVIII-wiecznego przytułku, w bezpośrednim sąsiedztwie muru okalającego plac. – Myśleliśmy, że pod fundamentami nie będzie już nic ciekawego, ale okazało się, że są one bardzo płytkie. Dzięki temu nie zostało zniszczone to, co pod spodem. Najpierw znaleźliśmy kilka grobów, w tym dzieci, ale najciekawsze było pod narożnikiem. Na głębokości około 80 centymetrów zachował się grunt z okresu średniowiecza – opowiada Waldemar Gliński, archeolog prowadzący prace.

Pochodzenie warstwy kulturowej można precyzyjnie ustalić, bo w piątek znaleziono tam sporo charakterystycznej ceramiki. – To ewidentnie szczątki z XII, a może nawet XI wieku – mówią zgodnie Gliński i Czernik. W wykopie znaleziono też fragmenty polepy. – To przepalona glina, której użyto prawdopodobnie do wyłożenia podłogi chaty – wyjaśnia Gliński.

Archeolodzy nie mają już wątpliwości, że natrafili na resztki ze średniowiecznej osady. – To dodatkowy argument za dalszym dokładnym przebadaniem okolic placu, a nie tylko sprawdzenie wykopów budowlanych – ocenia Janusz Cedro, świętokrzyski konserwator zabytków. Wysłał pismo do prezydenta Kielc z prośbą o spotkanie na temat dalszego prowadzenia badań. Badanie oznacza wstrzymanie prac budowlanych na tej części placu św. Wojciecha. – Będę lobbował za takim rozwiązaniem. Bardzo liczę na zgodę prezydenta, bo przerwa w pracy raczej nie będzie zbyt duża – podkreśla Cedro.

Za szczegółowymi badaniami opowiada się też Jan Główka, dyrektor Muzeum Historii Kielc. – Popieram te badania przede wszystkim jako kielczanin – mówi i zapowiada, że chce przejąć znalezione na placu skorupy. – To będą właściwie pierwsze eksponaty w muzeum świadczące, że 900 lat temu w Kielcach było życie. I to nie żadne kopie – cieszy się Główka.

Prezydent Wojciech Lubawski wstępnie zgodził się na prowadzenie badań. – Kluczowym będzie problem czasu, gdyż ten plac ma określoną funkcję publiczną. Jeżeli badania da się przeprowadzić w ciągu kilku tygodni, będę je popierał – odpowiada Lubawski.

Spotkanie odbędzie się prawdopodobnie w tym tygodniu. Ale trzeba się spieszyć. – W nocy z czwartku na piątek mieliśmy nieproszonych gości, którzy naruszyli stanowisko – mówi Gliński. Dlatego od piątku placu pilnuje straż miejska. – Nasze patrole będą miały to miejsce pod szczególna opieką – zapowiada Wojciech Bafia, zastępca komendanta straży miejskiej.

Marcin Sztandera Gazeta Wyborcza