Kielczanie bronili Kamieniec Podolski

Trup słał się gęsto, a kozackie hordy były już u wrót zamku – pewnie by twierdzę zdobyły, gdyby nie cztery kieleckie armaty, które zasiały popłoch w kozackich szeregach. Wściekli Kozacy w końcu odstąpili od oblężenia, tak samo jak w XVII wieku.Prawie cztery wieki upłynęły, od kiedy Kozacy i Turcy próbowali zdobyć Kamieniec. I choć to już nie jest polska twierdza, w okolicy nadal żywa jest pamięć o tamtych wydarzeniach. Przypomina o nich m.in. pomnik Wołodyjowskiego stojący w mieście.

Dwa tygodnie temu dokonano rekonstrukcji oblężenia wojsk kozackich dowodzonych przez atamana Krzywonosa. Honoru polskich wojsk broniło m.in. Kieleckie Bractwo Artyleryjskie w sile 37 żołnierzy. – Niewiasty zostały w domach – mówi Norbert Skorodzień z kieleckiego bractwa.

Kielczanie musieli bronić kamienieckiej twierdzy, która wcześniej nigdy nie została zdobyta przez Kozaków. Tym razem mogło być jednak inaczej. – Ich zaciekłość była ogromna, potraktowali ten pokaz bardzo poważnie – relacjonuje Norbert Skorodzień. Być może mobilizowała ich kilkutysięczna widownia przyglądająca się oblężeniu, w tym turyści ze Stanów Zjednoczonych i Włoch. Relację przeprowadzała też telewizja ukraińska i rosyjska.

Po półtoragodzinnym oblężeniu wojska atamana dały za wygraną i odstąpiły od murów

W decydującym momencie ambitnych Kozaków powstrzymała artyleria. – Nasze cztery armaty to najlepsza artyleria w Polsce – podkreśla Norbert Skorodzień. Młodzi Ukraińcy podeszli tak blisko armat, że wystrzał ich zmiótł i lecieli kilka metrów w powietrzu. – Trochę nas to zaskoczyło. Aż takiego efektu nie planowaliśmy – przyznaje Skorodzień.

Po półtoragodzinnym oblężeniu wojska atamana dały za wygraną i odstąpiły od murów. Tak jak przed wiekami Bohdan Chmielnicki był wściekły, że polska twierdza oparła się jego atamanowi. W końcu jednak Polacy pojednali się z Kozakami i wieczorem wspólnie podziwiali pokazy pirotechniczne.

– Byliśmy wszędzie ciepło przyjmowani. Począwszy od celników, którzy byli bardzo życzliwi i nie zatrzymali wrogich armat. Starsi ludzie mieli łzy w oczach, kiedy mówiliśmy, że przyjechaliśmy z Polski – opowiada Norbert Skorodzień. – Różnie bywało w stosunkach między Polską a Ukrainą. Takie widowiska są potrzebne, żeby poznać własną kulturę i tradycję w kontekście łączenia się krajów we wspólnoty. To przecież my mamy pomóc Ukrainie w wejściu do Unii Europejskiej – dodaje.

————————–
Kamieniec Podolski skutecznie opierał się Kozakom. Słynna polska twierdza padła jednak w sierpniu 1672 roku. Kilkudziesięcioosobowa załoga nie dała rady armii tureckiej. Komendantem twierdzy był pułkownik Jerzy Wołodyjowski. Podczas ewakuacji zamku wysadzono w powietrze prochownię. Prawdopodobnie zrozpaczony major artylerii kamienieckiej Ketling podpalił lont. W wybuchu zginął Wołodyjowski. Ten epizod znany jest z Trylogii Henryka Sienkiewicza.

Zobacz galerię zdjęć z obrony Kamieńca Podolskiego

Piotr Burda Gazeta Wyborcza