Mniej pasażerów MPK

Coraz mniej kielczan podróżuje autobusami komunikacji miejskiej. W ubiegłym roku MPK ubyło aż trzy miliony pasażerów. – Ten rok będzie jeszcze gorszy – zapowiada dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego. Ale zapewnia, że nie będzie podwyżek biletów.Właśnie dobiega końca liczenie pasażerów MPK. Okazało się, że miniony rok był kolejnym rokiem spadku liczby korzystających z usług komunikacji miejskiej – tym razem aż o trzy miliony.

Zdaniem szefa ZTM jest to skutkiem obecnej sytuacji gospodarczej. – Ludzie są coraz biedniejsi, a równocześnie przybyło samochodów – mówi Marian Sosnowski, dyrektor ZTM. – Teraz autobusami jeżdżą przede wszystkim uczniowie i osoby korzystające z ulg. Widać to po wpływach.

Dodaje, że wcześniejsze spadki pasażerów nie były tak odczuwalne w budżecie. Teraz do kasy wpłynęło o 10 procent mniej pieniędzy.

Zmniejszenie liczby pasażerów najbardziej widoczne jest na liniach podmiejskich, gdzie istnieje silna konkurencja prywatnych przewoźników. Przykładowo z autobusów linii nr 32 do Zagnańska korzysta dziennie 321 osób, a rok temu – 742. Z linii nr 7 do Masłowa korzysta tylko 318 osób, a wcześniej – 450.

– Spadki w samym mieście są mniej drastyczne, ale też odczuwalne – dodaje Zbigniew Michnicki z ZTM.

Ten rok nie będzie lepszy. – Zakładamy, że przewieziemy tylko 33 miliony osób. To oznacza, że do kasy miasta z biletów wpłynie o 3 mln zł mniej – wylicza Sosnowski.

Na razie jednak nie będzie likwidacji kolejnych linii, ani podwyżek cen biletów.

– Jeżeli podniesiemy ceny, ludzie zaczną chodzić piechotą. Dlatego będziemy szukać kolejnych oszczędności w firmie, żeby tylko przetrwać – mówi Grzegorz Słoń, prezes MPK.

Oszczędności będą też w ZTM. – Prawdopodobnie od stycznia zrezygnujemy z ochroniarzy kontrolujących bilety. Będą wzywani tylko doraźnie – zapowiada Sosnowski.

Marci Sztandera Gazeta Wyborcza