Wszechświat narodził się 15 miliardów lat temu, od tamtej pory nieustannie się rozszerza, rozciągając strukturę czasoprzestrzeni. Proces rozszerzania się nie będzie wieczny.Jeśli nie zostanie zatrzymany, Wszechświat będzie stopniowo się ochładzał, a odrywane od siebie mniejsze struktury będą zmierzać w zimne, odosobnione przestrzenie umarłych gwiazd i czarnych dziur. Jeśli czasoprzestrzeń przestanie się rozciągać, nastąpi wielka zapaść – Wszechświat skurczy się do granic nieskończoności. Istnieje teoria, że Wszechświat będzie stopniowo spowalniał swoją ekspansję, aż dojdzie do idealnej równowagi i czasoprzestrzeń zostanie zachowana. Choćby chwilowo.
Ściągający wpływ grawitacji i rozciągający wpływ ekspansji decydują o zachowaniu Wszechświata. Astronomowie starają się obliczyć wielkość tych dwóch sił. Grawitacja, powstrzymująca gwałtowną ekspansję, zależy głównie od ilości materii znajdującej się we Wszechświecie. Aby poznać przyszły los Wszechświata, należałoby go zważyć i zmierzyć jego gęstość. Dotychczasowe pomiary wskazują, że Wszechświat będzie się rozszerzał.
Jako ludzkość małą mamy szansę przekonania się o skutkach końca Wszechświata. „Już” w ciągu najbliższych czterech miliardów lat nasze Słońce przestanie istnieć, a wraz z jego końcem przestanie istnieć również życie na Ziemi.
Ile kosztował pierwszy kosmiczny długopis?
Wynalezienie długopisu, którym można pisać w stanie nieważkości, kosztowało NASA około miliona dolarów. Kwota ta została wydana na początku amerykańskiego programu lotów kosmicznych. Rosyjscy kosmonauci używali w tym czasie ołówków.
Jak doszło do kosmicznego zderzenia?
Badacze z uniwersytetów w Cambridge i Princeton ogłosili, że nasz wszechświat powstał w wyniku zderzenia dwóch wszechświatów. Kolizja spowodowała powstanie materii i energii wypełniających nasz kosmos. Podobnie jak w teorii Wielkiego Wybuchu, teoria zderzenia zakłada w pierwszych ułamkach sekund po wybuchu istnienie bardzo gorącej i gęstej ?zupy?, składającej się z cząstek elementarnych i promieniowania elektromagnetycznego. Wszechświat miał skończone wymiary i temperaturę. Do zderzenia mogło dojść dlatego, że nasz trójwymiarowy wszechświat leży na jednej z dwóch granicznych powierzchni cienkiej, czterowymiarowej przestrzeni. Inny kosmos znajdował się w środku tej przestrzeni i – zbliżając się do jej granicy – zderzył się z naszym – stąd Wielki Wybuch. Możliwe, że gdzieś w tej czterowymiarowej przestrzeni porusza się jeszcze jeden kosmos. Być może, dojdzie do nowego zderzenia, ale nie w ciągu najbliższych kilku miliardów lat.
Jaki los spotkałby kosmonautę w czarnej dziurze?
Śmiałek, który wpadłby do superciężkiej czarnej dziury, zostałby usmażony (choć istnieje też teoria, że zostałby rozciągnięty). Wyniki badań ogłoszone na konferencji Instytutu Fizyki „Fizyka 2005” w Warwick przez profesora Andrew Hamiltona z Wydziału Nauk Astrofizycznych i Planetarnych Uniwersytetu Kolorado dowodzą, że czarne dziury powinny mieć dwa kresy: zewnętrzny i wewnętrzny. W czarnych dziurach przestrzeń i czas są zamienione. W centrum jądra znajduje się tzw. osobliwość połykająca materię. Zdaniem Hamiltona, materia powiększa się w gorącej, gęstej plazmie wypełniającej jądro czarnej dziury i przepychającej ją do wnętrza osobliwości.
Według dotychczasowych teorii, pod wpływem ekstremalnej grawitacji w czarnej dziurze stopy śmiałka byłyby poddane większemu przyciąganiu niż głowa, co spowodowałoby rozciągnięcie ciała.
Czemu ludzie nie odczuwają siły własnej grawitacji?
Każde ciało, które ma we Wszechświecie masę, wytwarza wokół siebie grawitację. Człowiek także, choć nie potrafi tego stwierdzić. Grawitacja zależy bowiem od masy ciała ją wytwarzającego. Zatem Ziemia, która jest obiektem z nieporównywalnie większą masą, przytłacza swoją grawitacją siły przyciągania, którymi dysponują ludzie.
Dlaczego nie będzie końca świata w 2029 roku?
Asteroidy są wykrywane za pomocą specjalnego systemu komputerowego. Nie jest on jednak w pełni sprawny. Ostatnie dokładne wyliczenia trajektorii planetoidy 2004 MN4 wykluczyły możliwość jej zderzenia z Ziemią, choć prognozy zakładały kolizję 13 kwietnia 2029 roku. 2004 MN4 wykryto w lipcu, a następnie zaobserwowano ją w grudniu. Okazało się, że ta asteroida była widziana wcześniej, już 14 marca, tylko komputer nie ?skojarzył?, że to ten sam obiekt. Dane pozyskane z obserwacji marcowych pozwoliły na precyzyjne wyliczenie orbity. Okazało się, że asteroida nie zagraża Ziemi.
Kto pierwszy wyszedł w przestrzeń kosmiczną?
Aleksiej Leonow jako pierwszy wyszedł w otwarty kosmos w marcu 1965 r. Orbitował przez 12 minut. Miał jednak kłopoty z powrotem na statek Woschod-2. Nie mógł przecisnąć się przez śluzę wejściową, gdyż między ścianką śluzy a skafandrem zaklinowała się kamera filmowa. Leonow nie chciał stracić unikatowych zdjęć dokumentujących jego wyjście. W końcu jednak odrzucił kamerę, ale dopiero obniżenie ciśnienia w skafandrze pozwoliło mu przecisnąć się na pokład statku.
Czy Układ Słoneczny ma sobowtóra?
Pracujący w USA prof. Aleksander Wolszczan i dr Maciej Konacki odkryli 4 planety spoza Układu Słonecznego, bliźniaczo odpowiadające położeniem Merkuremu, Wenus i Ziemi w stosunku do naszego Słońca. Planety są skaliste i krążą wokół swojej gwiazdy ? pulsara. Zmniejszone dwukrotnie orbity pierwszych trzech planet w Układzie Słonecznym niemal pokrywają się z orbitami planet wokół pulsara. Położenie odkrytej jako czwartej planety lub planetoidy odpowiada położeniu Jowisza. Odległy układ planetarny zdumiewająco przypomina nasz rodzimy Układ Słoneczny, a dzieli nas 1,5 tys. lat świetlnych.
Czy łopocząca na Księżycu flaga była zwykłą mistyfikacją?
Umieszcznie flagi na Księżycu przez załogę Apollo 11 – Neila Armstronga i Edwina Aldrina – było precyzyjnie zaplanowanym przedsięwzięciem. Nad projektem skonstruowania drzewca, dostarczenia flagi na Księżyc i procedury umieszczania jej na Srebrnym Globie pracowała specjalna komisja NASA. Przed startem astronauci wielokrotnie trenowali rozkładanie drzewca, którego konstrukcja wyjaśnia tajemnicę łopotania flagi na Księżycu, gdzie nie ma atmosfery i nie wieje wiatr, więc proporzec nie powinien się poruszać. Inżynierowie z NASA, biorąc pod uwagę księżycowe warunki, dodali do pionowego drzewca poziomą poprzeczkę – to na niej w rzeczywistości była zawieszona flaga. Efekt falowania – jak na wietrze – powstał przypadkiem. Astronauci w krępujących ruchy skafandrach i grubych rękawicach nie potrafili rozłożyć teleskopowej poprzeczki flagi i krótsze, pionowe drzewce dało efekt zmarszczenia flagi, odbierany przez widzów jak łopot na wietrze.
Wszystkie załogi lądujące później na Księżycu specjalnie nie rozciągały pionowej poprzeczki na pełną długość, żeby flaga była efektownie pomarszczona. Nie udało się to tylko astronautom z Apollo 12 – nie zadziałał zaczep mocujący pionową poprzeczkę i flaga po prostu zwisała z drzewca tak, jak przy bezwietrznej pogodzie i jak powinno być na Księżycu.
Koszt flagi kupionej w sklepie i aluminowych rurek wykorzystanych do skonstruowania drzewca wyniósł 6 dolarów 25 centów.
www.focus.pl