O koncercie Scorpions w Kielcach

Niemiecka grupa Scorpions zagra we wrześniu w Kielcach podczas I Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Patriotycznej – ta wiadomość od miesięcy elektryzuje polskich fanów grupy.Rzeczywiście, taki festiwal się odbędzie – organizuje go niedoszła kandydatka na prezydenta Kielc z ramienia Samoobrony i właścicielka sklepu spożywczego. Jednak Scorpionsi na nim nie wystąpią, choć podobno mało brakowało…

Nie wiadomo dokładnie, kiedy pojawiły się pierwsze wzmianki o koncercie Scorpions 23 września w kieleckim amfiteatrze na Kadzielni. Prawdopodobnie w kwietniu tego roku i pewnie dlatego część osób traktuje tę wiadomość jako primaaprilisowy dowcip.

Początkowo wiadomość można było znaleźć na kieleckich portalach internetowych, ale szybko przedostała się na największe polskie witryny. Podawały ją także regionalne stacje radiowe.

„Mam nadzieję, że będzie to pełny koncert!” – pisał internauta pod pseudonimem „Gdynianin”. Niektórzy pukali się w czoło, twierdząc, że to bzdura. „Festiwal Piosenki Patriotycznej? Co oni przyjadą zaśpiewać ťDeutschland, Deutschland uber alles Ť” – drwił „Hehe”.

Ale wiadomość rozchodziła się w błyskawicznym tempie. Doszło do tego, że Kielecki Serwis Rockowy „CK Rock” koncert Scorpionsów na Kadzielni objął swym patronatem. Na swej stronie internetowej „CK Rock” uroczyście zaprasza 23 września na występ niemieckiego zespołu.

Sprawdziliśmy.

Oficjalna strona internetowa grupy Scorpions informuje, że ostatni występ czeka grupę 9 września w Dusseldorfie.

Wielkie zdziwienie wywołaliśmy także w dziale promocji Universal Music Poland – dystrybutora części płyt niemieckich muzyków. – A kto puścił ten dowcip? Na 100 procent ten zespół nie zagra w Polsce w najbliższym czasie – usłyszeliśmy.

Pozostał zarządzający amfiteatrem na Kadzielni Geopark.
– Rzeczywiście, jakiś czas temu wynajęliśmy amfiteatr na 23 i 24 września – mówi Elżbieta Czajkowska, dyrektor Geoparku Kielce. – Umowę podpisała z nami prezes zarządu Stowarzyszenia Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Patriotycznej Anna Czerwińska-Gocał. Kilka dni temu unieważniła jednak rezerwację mówiąc, że policja nie zgodziła się na zorganizowanie imprezy w tym miejscu – dodaje.

Anna Czerwińska-Gocał to barwna postać, m.in. przez laty chciała być senatorem. Na razie jest jednak właścicielką sklepu spożywczo-monopolowego przy ul. Zagórskiej. Teraz zajęła się także organizowaniem. Jej nie jest do śmiechu, gdy pytamy czy naprawdę chciała, by na Kadzielni zagrał Scorpions. I to w Międzynarodowym Festiwalu Piosenki Patriotycznej!

– Mieli przyjechać na 100 procent – zapewnia Czerwińska-Gocał. – Wszystko się zmieniło, gdy policja nie dała nam zgody na organizowanie plenerowej imprezy masowej. W tym samym dniu jest bowiem mecz piłkarski podwyższonego ryzyka, Koroną gra z Legią Warszawa – informuje. Dodaje, że dlatego musiała przenieść festiwal do hali przy ul. Żytniej. – A tam wchodzi dużo mniej widzów i koncert Scorpionsów stał się nieopłacalny. I dla nas, i dla nich – podkreśla.

Twierdzi, że zespół miał już nawet wstępne rezerwacje w pięciogwiazdkowym hotelu w Krakowie, bo żaden kielecki hotel im się nie podobał.

Skąd pomysł, aby Scorpionsi grali na festiwalu patriotycznym? – No, chociażby z tego względu, że ich muzyka zrobiła wiele dla obalenia muru berlińskiego – ocenia organizatorka festiwalu.

Anna Czerwińska-Gocał zapewnia, że dwudniowa impreza dojdzie do skutku. Wystąpi w niej kilkunastu wykonawców, m.in. z Kuby, Meksyku, Ghany, Ruandy, Słowacji, Rosji i Włoch. Polskę mają reprezentować Jan Pietrzak i Marek Torzewski.

Anna Czerwińska-Gocał

W latach 90. tworzyła m.in. BBWR (Bezpartyjny Blok Wspierania Reform), w 1993 i 1997 roku bez powodzenia startowała do Senatu. W 2002 r. chciała startować z ramienia Samoobrony na fotel prezydenta Kielc. Jednak po głośnej awanturze o pieniądze i dokumenty niezbędne do rejestracji kandydatów władze wojewódzkie partii zablokowały jej udział. Przed ubiegłorocznymi wyborami poprzez ogłoszenia szukała kandydatów do komisji wyborczych. Twierdziła, że działa w imieniu Patrii Centrum, która jednak temu zaprzeczała.

Paweł Słupski Gazeta Wyborcza