Trójwymiarowe, interaktywne mapy cyfrowe mogą pomóc w rozwiązywaniu problemów naszego kontynentu. Dzięki połączeniu zdjęć satelitarnych i lotniczych oraz danych z różnych dziedzin wiedzy, można na przykład odbyć wirtualny lot nad miastem. Można też śledzić zniszczenia powodowane przez pożary lub powodzie.„INSPIRE” to projekt Komisji Europejskiej, o którym mówiono podczas ogólnoeuropejskiej konferencji naukowej ESOF 2006 w Monachium. Ma on zintegrować dane z różnych źródeł, rozproszone w wielu krajach i instytucjach. Niestety, praktyczna realizacja projektu „INSPIRE” napotyka jeszcze na wiele trudności.
Wysokość poszczególnych punktów terenu powinna być na przykład mierzona względem poziomu morza. Poziom ten jednak wyraźnie różni się w poszczególnych miejscach Europy, a niemal każdy kraj ma swój własny punkt odniesienia. W przypadku mostu budowanego jednocześnie przez firmy z dwóch krajów, różnica sięgnęłaby 30 centymetrów.
Pojawiają się także problemy natury semantycznej. Polacy i Niemcy np. co innego rozumieją pod pojęciem „autostrada”. Niektóre kraje wyróżniają dwie klasy dróg, inne – trzy klasy.
Przed projektem „INSPIRE” są jeszcze inne trudności. To koszty dostępu do danych będących w posiadaniu europejskich instytucji publicznych.
Instytucje gromadzące dane żądają za ich udostępnianie słonych opłat. Tymczasem w USA dane powstałe dzięki pieniądzom publicznym są dostępne dla każdego, ponieważ zostały sfinansowane z podatków. Może konkurencja Gooogle Earth wymusi urealnienie opłat (choć Google Earth jest mapą o innym przeznaczeniu niż „INSPIRE”).
Pirkko Sarikivi z fińskiej meteorologicznej firmy Foreca podkreśla, że największe problemy z dostępem do danych ona sama ma właśnie w Europie. Jeden z obecnych na konferencji naukowców wspominał, że urzędnik decydujący o bezpłatnym dostępie do badań dla celów badawczych upewniał się, czy przekazywane wyniki są „całkowicie bezużyteczne” – Najwyraźniej martwiło go, że ze zgromadzonych kosztem naszych podatków informacji ktoś mógłby skorzystać – żartował.