Ogródki na deptaku tylko do godz. 22

Chcesz się napić piwa i porozmawiać ze znajomymi w ogródku na wyremontowanym placu na ulicy Sienkiewicza? Pij szybko, bo o godzinie 22:00 obsługa wyprasza klientów.Pan Piotr wybrał się na piwo kilka dni temu. W ogródku przy kawiarni Pod Aniołem siedziało kilkanaście osób. – Było bardzo spokojnie. Ludzie cicho rozmawiali, z głośników sączyła się muzyka. W pewnym momencie podszedł kelner i bardzo grzecznie poprosił nas o przeniesienie się do wnętrza kawiarni, bo o godz. 22 muszą zamknąć ogródek – opowiada. Był bardzo zaskoczony. – Przekonywaliśmy go, że jest cicho, a plac po remoncie wygląda tak pięknie, że miło na nim posiedzieć. On jeszcze raz przeprosił, ale stwierdził, że zezwolenie obowiązuje tylko do godz. 22 – mówi nasz czytelnik. Podkreśla, że to dopiero początek sezonu. – Za miesiąc będzie cieplej, po godz. 21 będzie jeszcze widno i na pewno więcej osób będzie chciało posiedzieć na zewnątrz. Nie wyobrażam sobie zamykania ogródków o tej porze, nie rozumiem, jak ktoś mógł wprowadzić takie ograniczenie – zastanawia się pan Piotr.

Miejscy urzędnicy twierdzą, że to nie ich decyzja. – Teoretycznie ogródki mogą być otwarte całą dobę – informuje Jerzy Król, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta w Kielcach.

Okazuje się, że powody są bardzo prozaiczne. – W pobliżu ogródka musi być toaleta, a my korzystamy z miejskiego szaletu, który jest zamykany dosyć wcześnie – mówi pan Arkadiusz, właściciel jednego z ogródków. Podkreśla, że stara się, żeby toaleta była otwarta dłużej. – Zależy nam na prowadzeniu ogródka aż do ostatniego klienta – dodaje.

Inny jest powód zamknięcia o godz. 22 ogródka Pod Aniołem. – To jeden z wymogów wspólnoty mieszkańców kamienicy, z którą sąsiadujemy. Nie chcemy konfliktu i dlatego na czas ciszy nocnej zapraszamy naszych klientów do środka – wyjaśniają pracownicy kawiarni.

Na tolerancję mieszkańców kamienic nie ma co liczyć. – Na razie jest cicho i nie mamy żadnych zastrzeżeń, ale obawiamy się, że po godz. 22 stanie się głośniej, w ogóle te ogródki tylko z piwem na wyremontowanym placu mi się nie podobają – mówi Andrzej Janulewicz z Sienkiewicza 9.

A jak jest w Łodzi

Na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi na ponad 3-kilometrowym odcinku jest około 50 ogródków. – Mogą być czynne całą dobę, ale o godz. 22 należy wyłączyć nagłośnienie. Właściciele ogródków świetnie się z tego obowiązku wywiązują, bo od liczby skarg mieszkańców jest uzależnione wydanie pozwolenia na kolejny rok. W tym roku nie było ani jednej skargi, zresztą ja sam mieszkam w pobliżu takiego ogródka. To chyba dobry kompromis, bo nam też zależy na turystach – mówi Sławomir Seliga, komendant łódzkiej straży miejskiej.

Marcin Sztandera Gazeta Wyborcza