Wybory Miss World, finał Pucharu UEFA, światowa wystawa EXPO, podwójne Mistrzostwa Europy: w piłce nożnej i koszykówce. To wszystko w Polsce? Ależ tak. Pytanie jest tylko jedno: czy to się na pewno uda? Jak zwykle, zapewne nie do końca.Najbliższe lata zapowiadają się w Polsce wyjątkowo. Jeszcze nigdy nasz kraj nie bywał tak często w centrum zainteresowania ludzi całego świata. Władze przeróżnych związków i instytucji (oczywiście dołączyli do nich również politycy) postanowili wyciągnąć Polskę z zaścianka i zaspokoić naszą dumę narodową.
Wszak zorganizowanie tylu imprez w ciągu zaledwie kilku lat, podczas gdy nigdy wcześniej o takich wydarzeniach w naszym kraju nie myślano poważnie, to nie lada wyzwanie. Wszyscy jednak przekonują, że nie może być mowy o powtórce z końca lat 90., gdy swoją walkę o olimpiadę zimową sromotnie przegrało Zakopane. Skoro inicjatorzy organizacji wielkich światowych imprez tak bardzo zapewniają, że wszystko skończy się dobrze, postanowiliśmy przyjrzeć się trochę dokładniej ich pomysłom.
Miss Word 2006
Już w tym roku w Polsce odbędzie się impreza, która kojarzy się raczej z rajskimi wyspami typu Mauritius czy Malediwy. Tym razem jednak wybory Miss World odbędą się we wrześniu w Warszawie. Choć wszyscy pomysłem są zachwyceni (ileż pięknych kobiet odwiedzi nasz kraj!), jest duża szansa, że impreza okaże się jednak wielką klapą. Zresztą na kompromitację zanosiło się już miesiąc temu, gdy dotacji na imprezę nie dał rząd, przez co pojawiły się pogłoski o wycofaniu się Polski z organizacji całego wydarzenia. Jedne problemy minęły, kto wie, czy nie pojawią się następne.
Po pierwsze: wciąż nie wiadomo, która gwiazda show-biznesu uświetni imprezę swoją obecnością. Po drugie: może zabraknąć miejsc hotelowych dla gości. „Misski” śpią w hotelach o wysokim standardzie. – Niestety, aby znaleźć w Warszawie kilka tysięcy miejsc w hotelach, należało je rezerwować z rocznym wyprzedzeniem – uprzedzają znawcy branży turystycznej. Jeśli mimo wszystko dla najważniejszych gości miejsca znaleźć się uda, pozostałych prawdopodobnie i tak trzeba będzie ulokować w hotelach dwu- czy trzygwiazdkowych. Ci zapewne nie omieszkają wyrazić później swojej opinii na forum międzynarodowym. Pozostanie tylko wstyd.
Trzeci problem: przewodników władających obcymi językami jest w Warszawie jak na lekarstwo. Na problem zwracali uwagę również warszawscy radni, zanim zdecydowali o przeznaczeniu pieniędzy na imprezę. – W Warszawie brakuje zaplecza do organizacji tego typu imprezy, między innymi przewodników mówiących w różnych językach – mówił radny SLD Andrzej Golimont. Bardzo prawdopodobny jest więc scenariusz, że ekipy miss nawet na chwilę nie wystawią nosa ze swoich hoteli, a jeśli już, to nie wiadomo jak się będą na naszych ulicach dogadywać.
Czwarta problematyczna sprawa: wybory najpiękniejszych kobiet odbędą się we wrześniu, w momencie, gdy w Polsce będzie trwała kampania do wyborów samorządowych. Niektórzy politycy już starają się ściągnąć na swoje festyny piękne kobiety. Efekt jest łatwy do przewidzenia: po raz pierwszy w historii wyborów Miss World „misski” z poszczególnych krajów wciągnięte zostaną w rozgrywki polityczne. Afera (typu kandydat PiS obraża najpiękniejszą Niemkę, a kandydat SLD chwycił nie tam gdzie trzeba reprezentantkę Rumunii) murowana.
Po piąte wreszcie: wszystkie wątpliwości zaczynają nabierać jeszcze większej powagi, gdy dowiadujemy się, że Polska Organizacja Turystyczna, jedna z instytucji wspierających imprezę, chce wystąpić do rządu o przyznanie 1,2 mln złotych na jej organizację. Pytanie co się stanie, jeśli rząd uzna, że taka impreza ma niewiele wspólnego z prorodzinną polityką państwa. Opłata licencyjna za organizację wyborów kosztuje 5 milionów funtów.
Finał pucharu UEFA 2008
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz już pół roku temu zapowiedział, że chce, by w Poznaniu w 2008 lub 2009 roku odbył się finał piłkarskiego Pucharu UEFA. Argument był prosty: – Poznań ma stadion, a nie tylko wirtualny projekt stadionu – mówił wówczas Listkiewicz. Niestety, choć rzeczywiście stadion w Poznaniu istnieje, od długiego czasu trwa jego remont. Aby go zakończyć, potrzebne jest jeszcze 100 mln zł! Na razie udało się zdobyć zaledwie 40 mln złotych. Poza tym, niestety, traf chciał, że podczas remontu budowniczy natrafili na bunkier – zabytek pruskiej, XIX-wiecznej architektury militarnej. Jeśli nie zostanie zburzony, na co nie zgadzał się dotychczas Wojewódzki Konserwator Zabytków, będzie problem ze zbudowaniem nowej trybuny.
Dodatkowo jedna z trzech firm konsorcjum, które buduje stadion (Maxer), jest w stanie upadłości. Kłopoty głównego członka konsorcjum mają duży wpływ na tempo prac.
Mistrzostw Europy 2012
Finał pucharu UEFA ma być tylko wstępem do organizacji dużo większej imprezy – Mistrzostw Europy w piłce nożnej w Polsce i Ukrainie. Tu problemów jest jednak dużo więcej. Polski budżet na przygotowanie planów, ekspertyz, obsługi marketingowej wynosi 10 mln zł. Nasi rywale Włosi mają na ten cel przeznaczone 10 mln… euro, Chorwaci z Węgrami – dwa razy tyle co Polacy. Włosi mają takie stadiony jak Stadio Olimpico w Rzymie czy San Siro w Mediolanie, Polacy jedynie plany. Odległości między stadionami we Włoszech bądź boiskami na Węgrzech i w Chorwacji nie przekraczają kilkuset kilometrów. Z Gdańska do ukraińskiego Doniecka jest prawie 2000 km. Jednocześnie brakuje połączeń lotniczych między Ukrainą a Polską.
Odpowiednia liczba hoteli o wysokim standardzie znajduje się tylko w Warszawie, która, jak znów traf na nasze nieszczęście chciał, ma najgorsze spośród polskich miast stadiony. Planuje budowę na stadionie X-lecia stadionu narodowego na 55 tysięcy widzów, tyle że ciężko uwierzyć, by bazar Jarmark Europa dało się stąd wykurzyć, jeśli nie udało się to nawet, gdy Lech Kaczyński był prezydentem Warszawy. W Doniecku jest 700 (!) miejsc hotelowych, a w Dniepropietrowsku – 800 (!). O problemie braku autostrad nawet nie trzeba wspominać. O polskich szansach bardzo dużo mówi wypowiedź prezesa FIFA Sepa Blattera: – Włochy uważane są za kraj mający największe szanse, jednak będą musiały podjąć ogromny wysiłek, by zmodernizować swoje stadiony – mówił Blatter. Skoro Włosi muszą podjąć ogromny wysiłek, to co muszą zrobić Polacy?
Ostateczny moment weryfikacji: 8 grudnia 2006. Po tym terminie może jednak pojawić się inne pytanie – co pozostanie z rządowych obietnic finansowych, gdy Polska jednak nie zostanie organizatorem mistrzostw? – Zapewne stadionów tak jak nie mieliśmy, tak i mieć nie będziemy – mówi dziś wielu kibiców.
Światowa wystawa EXPO
Wrocław zamierza próbować organizacji wystawy EXPO po raz drugi, mimo że jeszcze niedawno przegrał z Szanghajem walkę o EXPO 2010. Był na ostatnim, piątym miejscu, poparty zaledwie przez dwóch z 88 delegatów. Fakt ten jednak pomysłodawców kolejnego EXPO (2012) w ogóle nie przeraża. Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych twierdzi, że takie działanie pokazuje jedynie determinację i konsekwencję osób odpowiedzialnych za projekt.
EXPO to organizowane co kilka lat w różnych miastach wystawy przedstawiające osiągnięcia techniczne i naukowe. Szanghaj, by zdobyć trzy lata temu prawo do jej organizacji, wydał na promocję 100 mln dolarów. Tymczasem we Wrocławiu już mówi się, że takich pieniędzy nie ma. Oficjalnego zgłoszenia trzeba dokonać po 1 maja. Wrocławianie są przekonani, że połową sukcesu byłby już lobbing rządu. Ten jednak oficjalnie jeszcze się nie wypowiedział.
Mistrzostwa Europy w koszykówce
Mistrzostwa Europy w koszykówce mężczyzn mają się odbyć w Polsce w 2009 roku. Organizacja mistrzostw pochłonie 3 miliony euro. Z pieniędzmi nie byłoby wielkich problemów, gdyby nie fakt, że organizator imprezy – Polski Związek Koszykówki – ma 4 miliony złotych długu. W efekcie już mówi się o tym, że zawody odbędą się jednak na Litwie. Pierwsze pieniądze muszą wpłynąć na konto Międzynarodowej Federacji Koszykówki do końca tego roku (30 procent), reszta – rok później. Władze polskiej koszykówki chcą zmniejszenia opłaty i przedłużenia jej spłaty, więc może się uda. Może…
Wielkie obietnice są Polakom potrzebne. Mogą, nawet jeśli nie dojdą do skutku, zaspokoić naszą dumę narodową. Utwierdzić, że jesteśmy w stanie zorganizować każdą największą imprezę, a że czasem powinie się nam noga
Według ostatniego sondażu CBOS Polakom łatwo być dumnym z rzeczy trywialnych. 80& jest dumne z bycia Polakiem, głównie z takich powodów jak narodowa kuchnia, literatura i polskie zabytki, ale już nie z osiągnięć gospodarczych. A jeśli do zaspokojenia naszej dumy tak niewiele trzeba, proponujemy zorganizowanie w Polsce letnich igrzysk olimpijskich, mundialu czy pokazów mody wielkich kreatorów . Na pewno się uda.
Bożydar Antoni, www.o2.pl