Nowe wystawy w sandomierskim Muzeum

Drewniane dyby, „tron dziewiczy”, szubienica i krata do przykuwania – takie m.in. eksponaty można oglądać w sandomierskim Muzeum Okręgowym na wystawie prezentującej narzędzia tortur. Na zamku można również podziwiać europejskie pejzaże malarskie z przełomu XVIII i XIX wieku.Zrekonstruowane średniowieczne narzędzia tortur to nowa stała ekspozycja, którą urządzono w piwnicy pod południową basztą sandomierskiego zamku, zwaną „Kurzą nogą”. Zgromadzono siedem eksponatów, których przeznaczenie mroziło krew w żyłach: „tron dziewiczy”, krata do przykuwania, szubienica, pal, metalowe belki w kształcie krzyża czy – najbardziej znane – dyby w wersji metalowej i drewnianej.

Zwiedzając wystawę, dowiemy się, że tortury stosowane były już w starożytnej Grecji i Rzymie. W sądownictwie zachodniej Europy pojawiły się we wczesnym średniowieczu, a w Polsce w XIV wieku Najczęściej stosowano je w śledztwach dotyczących najcięższych przestępstw, takich jak zabójstwa, ale także w przypadkach kradzieży. Często towarzyszyły nieszczęśnikom w procesach o czary i w śledztwach inkwizycji tropiącej herezję.

Będąc na zamku, warto także odwiedzić salę wystaw czasowych, w której prezentowane są europejskie pejzaże malarskie z przełomu XVIII i XIX wieku. Prace pochodzą ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Rzeszowie. To kilkadziesiąt obrazów olejnych malowanych na płótnie, drewnianych, miedzianych i cynkowych płytach. Autorzy to przedstawiciele ówczesnych czołowych szkół – flamandzkiej i holenderskiej.

pes Gazeta Wyborcza