Kieleckiego lutnik Eugeniusz Szoła został zaproszony na konkurs we włoskiej Cremonie – to najbardziej ceniona na świecie impreza w tej branży.– Chciałbym tam zaprezentować przede wszystkim instrumenty wykonane z jodły świętokrzyskiej, która okazała się wspaniałym budulcem gwarantującym niespotykane brzmienie – mówi pan Eugeniusz. We Włoszech chce pokazać klasyczny kwartet: dwoje skrzypiec, altówkę i wiolonczelę.
Z zaproszenia na konkurs bardzo się cieszy. – To chyba efekt moich dwóch wystaw: w niemieckiej Gothcie i w Paryżu. W stolicy Francji byłem jedynym lutnikiem prezentującym swoje wyroby. Zrobiło się o mnie głośno i pewnie dlatego kilka dni temu dostałem zaproszenie do Cremony – przypuszcza znawca lutnictwa. Podczas prezentacji w Gothcie skrzypce pana Eugeniusza wypróbował koncertmistrz miejscowej filharmonii. – Przepięknie zagrał koncert A-dur Karłowicza. Stwierdził, że instrument brzmi doskonale, wyceniając go na 4 tys. euro – opowiada lutnik. Na wystawie w Paryżu z kolei zabrzmiała wiolonczela. Pan Eugeniusz na wszystkie wystawy zabiera ze sobą księgę pamiątkową. – Po wystawie w Niemczech i Francji przybyło tam wiele niezwykle sympatycznych wpisów – mówi.
Oprócz instrumentów ze świętokrzyskiej jodły szykuje jeszcze jedną ciekawostkę. – Skrzypce, nad którymi teraz zacznę pracować, pomaluję bursztynowym lakierem według receptury lutnika, mojego ucznia Bogdana Łakomca. Opiera się ona na dawnym włoskim przepisie, co z pewnością ucieszy gospodarzy wystawy – dodaje kielecki lutnik.
Konkurs w Cremonie odbędzie się na przełomie września i października. – To prawie jak olimpiada dla sportowca albo literacka Nagroda Nobla dla pisarza – cieszy się pan Eugeniusz
Jak to z jodłą było
Pierwsze eksperymentalne skrzypce z jodły świętokrzyskiej pan Eugeniusz zrobił w swojej pracowni rok temu. Pomysł na zastosowanie innego budulca, zamiast tradycyjnego świerka i jawora, zaczerpnął z historycznych opracowań. Okazało się, że już w XVIII wieku Włosi wykorzystywali świętokrzyskie jodły do konstrukcji masztów żaglowych. Właściwości naszego drewna docenili także tamtejsi lutnicy, słynący z produkcji doskonałych instrumentów.